Podsumowanie I fazy redukcji: http://www.sfd.pl/Redukcja_ze_105kg__podsumowanie_str._170-t966196-s170.html
Rekordy osobiste w Tri:
1/8 IM: 1h23’30’’: Pszczyna 2014 // 1/4 IM: 2h28’59’’: Radłów 17/07/2016 // 1/2 IM: 4h59'40'Lisbon 2018: IM Kopenhagen 2017: 11h48'
Dystans Olimpijski: 2h32'04’’: 5150 Warszawa 11/06/2017
...
Napisał(a)
Powodzenia. Ja tez wchodze w etap "ostateczna redu". Utrzymalem wage z marca tego roku, ale musze dociac jeszcze 7-8kg. Potem juz "tylko" utrzymac
...
Napisał(a)
Pip dawaj, okres ciulowy ale cóż. najwidoczniej teraz albo nigdy. dodatkowo będziesz na serio patyczak jak skończysz powodzenia
Sport to zdrowie do póki nie robisz singli
...
Napisał(a)
Zeszły weekend trochę zarwany z miską przez wyjazd ale bez tragedii.
W tygodniu 3 krótkie ale intensywne treningi obwodowe w domu, drążek.
Jutro zmiana czasu więc musowo bieg z rana. Na razie waga spada nawet szybciej niż wyliczył kalkulator.
Zmieniony przez - Pippin99 w dniu 2014-10-25 18:35:22
W tygodniu 3 krótkie ale intensywne treningi obwodowe w domu, drążek.
Jutro zmiana czasu więc musowo bieg z rana. Na razie waga spada nawet szybciej niż wyliczył kalkulator.
Zmieniony przez - Pippin99 w dniu 2014-10-25 18:35:22
...
Napisał(a)
U mnie etap ostateczna redu to chyba nie nadejdzie, za bardzo kocham życie :D ech... lub inaczej na razie nie mam motywacji... Pippin gratuluje ciągłych postępów
Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2014-10-27 13:15:34
Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2014-10-27 13:15:34
PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s
...
Napisał(a)
Żyję cały czas, treningi 3 ewentualnie 2 razy w tygodniu + bieg niedzielny 7-8 km.
Trening obwodowy z malutkimi odchyłkami wygląda tak:
- pompki
- przysiady z sandbagiem
- wyciskanie hantli stojąc
- dipy
- podciąganie nachwytem
- uginanie przedramion z supinacją
- skakanka x100
- kółko na brzuch
Wszystko x3 lub x4.
Pompki w 3 wariantach zmieniane co tydzień: na płaskim, z nogami na wysokości 40 cm, z nogami na wysokości 90 cm. Ostatnie jeszcze kupiłem podstawki do pompek, ilość powtórzeń spadła dramatycznie.
W przysiadach doszedłem w tym tygodniu do 27 repsów na serię, żałuję że nie mam nic cięższego niż 27 kg worek do wsadzenia na plecy.
Wyciskanie hantli stojąc – polubiłem to ćwiczenie, doszedłem do serii z 17kg
Dipy – nauczyłem się chyba w końcu, schodzę na tyle głęboko, że czasami zahaczam kolanami o podłogę, głębiej się nie da. Robię je w kuchni pomiędzy 2 blatami ustawionymi w L. Serie od 7 na początku do 5 repsów na końcu.
Podciąganie – najczęściej robione ćwiczenie, robię ja także w DNT seriami po 3. Podczas treningu rozpoczynam od 5-6, kończę na 3-4. Tylko szeroki nachwyt.
Uginanie przedramion z supinacją – chyba najmniej potrzebne ćwiczenie na redukcji, czasami pomijałem ale jak to tak bicków nie podpompować. Nie po krasnoludzku
Skakanka – kupiłem full wypas rzemienną na łożyskach, raz udało mi się zrobić 100 w jednej serii. Po przysiadach z sandbagiem najbardziej mną pomiata to ćwiczenie chociaż ostatnio jakby mniej. Podbije chyba do 120.
Kółko – robię z kolan, obecnie po 15 repsów w serii.
Biegowo słabo, tempo około 6:15 min/km.
2 tygodnie temu spróbowałem dorzucić aeroby po treningu i w tym celu zakupiłem steper. Zdążyłem podeptać na nim 1 raz 20 minut i potem stało się coś nieoczekiwanego.
Tydzień temu brałem udział w aukcji charytatywnej i niespodziewanie znalazł się na niej wioślarz, urządzenie do którego czułem pociąg od dłuższego czasu. Pociągowi temu skutecznie nie dawałem się rozpędzać wynajdując racjonalne powody: za drogi, nieporęczny, zajmuje dużo miejsca, nie można na nim oglądać filmów itp. No ale jak się już na tej aukcji znalazł to po prostu nie pozwoliłem, żeby ktoś go kupił za frajerskie 200 zł i zacząłem licytować. Summa summarum stałem się właścicielem urządzenia wartego 1800 zł za niewygórowaną kwotę. Miejsce się znalazło, po banalnym złożeniu (wykręcenie i wkręcenie 1 śruby) nie jest tak źle. Rowerek powędrował za to na strych. O ile steper dupy nie urywa to z wioślarzem jest dokładnie odwrotnie: urywa a nawet do kompletu próbuje poobrywać ramiona. W poniższej tabelce zmiana wagowa w ostatnim tygodniu to głównie jego zasługa: wystarczyło 3x20-25 minut po treningu siłowym
Poniżej dzisiaj zrobione zdjęcia i tabela z cotygodniowymi pomiarami.
Jak widać kiepsko było u mnie z częstotliwością wpisów w ostatnim czasie, nagle po prostu mi odcięło chęć na pisanie, potem również na śledzenie innych dzienników. Może częściowo było to spowodowane brakiem wyników w redukcji, może zmęczeniem materiału – nie wnikam. W każdym razie na nikogo się nie obraziłem, foch jest spowodowany wyłącznie przeze mnie. Zaczynam śledzić znowu dzienniki więc co jakiś czas się pewnie odezwę.
Teraz planuję jutro rano bieg pod dyszkę a potem laba świąteczna ale bez obżarstwa. Od stycznia znowu spróbuję coś zredukować ale szło jak po grudzie to i pewnie nie będzie lepiej. Dalej jednak będę dźwigać, biegać, wiosłować, podskakiwać. Fałdy na skośnych już całkiem chude ale na przednich ciągle grubo.
Zmieniony przez - Pippin99 w dniu 2014-12-20 20:00:09
Trening obwodowy z malutkimi odchyłkami wygląda tak:
- pompki
- przysiady z sandbagiem
- wyciskanie hantli stojąc
- dipy
- podciąganie nachwytem
- uginanie przedramion z supinacją
- skakanka x100
- kółko na brzuch
Wszystko x3 lub x4.
Pompki w 3 wariantach zmieniane co tydzień: na płaskim, z nogami na wysokości 40 cm, z nogami na wysokości 90 cm. Ostatnie jeszcze kupiłem podstawki do pompek, ilość powtórzeń spadła dramatycznie.
W przysiadach doszedłem w tym tygodniu do 27 repsów na serię, żałuję że nie mam nic cięższego niż 27 kg worek do wsadzenia na plecy.
Wyciskanie hantli stojąc – polubiłem to ćwiczenie, doszedłem do serii z 17kg
Dipy – nauczyłem się chyba w końcu, schodzę na tyle głęboko, że czasami zahaczam kolanami o podłogę, głębiej się nie da. Robię je w kuchni pomiędzy 2 blatami ustawionymi w L. Serie od 7 na początku do 5 repsów na końcu.
Podciąganie – najczęściej robione ćwiczenie, robię ja także w DNT seriami po 3. Podczas treningu rozpoczynam od 5-6, kończę na 3-4. Tylko szeroki nachwyt.
Uginanie przedramion z supinacją – chyba najmniej potrzebne ćwiczenie na redukcji, czasami pomijałem ale jak to tak bicków nie podpompować. Nie po krasnoludzku
Skakanka – kupiłem full wypas rzemienną na łożyskach, raz udało mi się zrobić 100 w jednej serii. Po przysiadach z sandbagiem najbardziej mną pomiata to ćwiczenie chociaż ostatnio jakby mniej. Podbije chyba do 120.
Kółko – robię z kolan, obecnie po 15 repsów w serii.
Biegowo słabo, tempo około 6:15 min/km.
2 tygodnie temu spróbowałem dorzucić aeroby po treningu i w tym celu zakupiłem steper. Zdążyłem podeptać na nim 1 raz 20 minut i potem stało się coś nieoczekiwanego.
Tydzień temu brałem udział w aukcji charytatywnej i niespodziewanie znalazł się na niej wioślarz, urządzenie do którego czułem pociąg od dłuższego czasu. Pociągowi temu skutecznie nie dawałem się rozpędzać wynajdując racjonalne powody: za drogi, nieporęczny, zajmuje dużo miejsca, nie można na nim oglądać filmów itp. No ale jak się już na tej aukcji znalazł to po prostu nie pozwoliłem, żeby ktoś go kupił za frajerskie 200 zł i zacząłem licytować. Summa summarum stałem się właścicielem urządzenia wartego 1800 zł za niewygórowaną kwotę. Miejsce się znalazło, po banalnym złożeniu (wykręcenie i wkręcenie 1 śruby) nie jest tak źle. Rowerek powędrował za to na strych. O ile steper dupy nie urywa to z wioślarzem jest dokładnie odwrotnie: urywa a nawet do kompletu próbuje poobrywać ramiona. W poniższej tabelce zmiana wagowa w ostatnim tygodniu to głównie jego zasługa: wystarczyło 3x20-25 minut po treningu siłowym
Poniżej dzisiaj zrobione zdjęcia i tabela z cotygodniowymi pomiarami.
Jak widać kiepsko było u mnie z częstotliwością wpisów w ostatnim czasie, nagle po prostu mi odcięło chęć na pisanie, potem również na śledzenie innych dzienników. Może częściowo było to spowodowane brakiem wyników w redukcji, może zmęczeniem materiału – nie wnikam. W każdym razie na nikogo się nie obraziłem, foch jest spowodowany wyłącznie przeze mnie. Zaczynam śledzić znowu dzienniki więc co jakiś czas się pewnie odezwę.
Teraz planuję jutro rano bieg pod dyszkę a potem laba świąteczna ale bez obżarstwa. Od stycznia znowu spróbuję coś zredukować ale szło jak po grudzie to i pewnie nie będzie lepiej. Dalej jednak będę dźwigać, biegać, wiosłować, podskakiwać. Fałdy na skośnych już całkiem chude ale na przednich ciągle grubo.
Zmieniony przez - Pippin99 w dniu 2014-12-20 20:00:09
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Jak na dziadka to dobrze wyglądasz.
Nawet trochę zbyt chudo.
Kulturystycznie to brak najszerszego i zarysu mięśni brzucha, bicepsy i tricepsy fajne!
Nawet trochę zbyt chudo.
Kulturystycznie to brak najszerszego i zarysu mięśni brzucha, bicepsy i tricepsy fajne!
Poprzedni temat
spawacz Irlandia -spadek wagi - dieta na utrzymanie
Następny temat
Kemot83 DT / redukcja / krata do lata
Polecane artykuły