Szacuny
12
Napisanych postów
877
Wiek
33 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
13694
Cześć, od jakiegoś czasu jestem na redukcji i całkiem spoko mi szło - do wczoraj. Wczoraj miałem dzień wolny od siłowni i postanowiłem sobie pobiegać - w formie tabaty. Wszystko ok, podczas biegania żadnego bólu w kolanie. Wróciłem do domu i po kilku h poczułem sztywność w kolanie, chciałem zgiąć do kąta 90stopni i poczułem już opór, wiedziałem,że będzie coś nie halo. Rano wstałem i mam opuchnięte kolano, nie ma większego bólu, ale nadal jest opór przy próbie zgięcia. Śmignę dzisiaj po maść, zrobię okład z lodem i zobaczę, jak nie zejdzie to udam się na prześwietlenie. Tyle tytułem wstępu. Złapałem niezłe flow z ćwiczeniami i nie chcę przez tą drobną kontuzję wybić się z rytmu. Oczywistością jest, że przysiady itp. rzeczy na chwilę obecną odpadają. Próbowałem pokręcić na orbitreku dzisiaj, ale szybsze tempo odpada, więc to nie ma sensu.
Więc teraz pytanie - co dalej? Jaką formę treningu na podtrzymanie 'flow'? Trening z wykorzystaniem masy własnego ciała - pomijając nogi?
Zmieniony przez - crytek w dniu 2013-05-15 11:50:28