Nie wiem czy piszę w odpowiednim dziale, bo mój problem dotyczy wielu tematów.
Wstępnie, ćwiczę w domowych warunkach, mam dosyć długi staż. Ogólnie z ćwiczeniami(jakieś pompki, brzuszki, pierwsze hantle 5kg..:) ) jestem już z 3-4 lata(mam 17), a trening aktywny jakoś z 20 miesięcy.(na sztandze, gryfy, drążek). Ale zaraz wyjaśnię coś. W te 20 miesięcy wchodzą przerwy. Nie jestem jakimś napaleńcem(bez obrazy dla nikogo, ale chodzi tu o spinkę, trzeba przecież na luzie), dlatego też robię przerwy. Jakie? Trening 4-5 razy w tyg, to już jakby przyzwyczajenie. I tak się układało czasem: miesiąc treningu było, później przerwa z tydzień. Czasem 2-3 miesiące było później miesiąc przerwy. Różnie. Ale jak już ćwiczyłem to bez opierniczania się i z nawet dobrą pompą:) Ten cały czas na sucho.
Gdzie problemy?
Obecnie ważę jakieś 63 kg, 173 wzrostu, jestem po prostu chudy. Trochę mało. Chciałbym więcej ważyć, dla porównania na klatę wycisnę jakieś 95-100kg. Siłę można wypracować, jest również ta siła która wiąże się z masą. Organizm ogólnie jest silniejszy.
Wracając do tematu. Nie wiem co zrobić. Jeść w miarę jem, ale nieregularnie. Raz mi się chce, raz nie. Wiąże się to też ze szkołą. Wychodzę rano bez śniadania 6:20, w szkole jakieś kanapki, wracam na 17 do domu obiad, później kolacja. Czas..
Chciałbym przytyć, tylko nie wiem jak. Przedstawię to o czym myślę:
1.) Myślałem, by całkiem przestać ćwiczyć(w moim przypadku wrócić do formy to nie problem, jestem cierpliwy i lubię ćwiczyć), kupić sobie jakieś białko i jeść, i tyć:D
2.) Z drugiej jednak strony nie ćwiczyć się nie da. Jak czasem na wfie przez 2 godziny za piłką to się samo biega, prawie jak odruch bezwarunkowy. Jeszcze sobie worek treningowy ostatnio kupiłem. Aż żal nie trenować na nim:) Co mam na myśli? Białko+ worek+ przysiady i bieganie.(bo nogi trochę zaniedbałem, a z jakiej strony nie patrzeć- to podstawa:) )
To moje sugestie. Nie mam innych. Na dietę czasu nie mam, może też kasy, żeby codziennie wsuwać, ale jestem ze wsi(dużo jaj, mleka itd) więc wszystko można czymś zastępować. Tylko szukam jakiegoś dobrego rozwiązania by przytyć. Czy ewentualny brak treningu by nie zaszkodził?(chodzi mi o przyzwyczajenie organizmu do tego, że ćwiczyłem dość dużo i intensywnie). Dlaczego mi takie 2 rozwiązania przyszły do głowy? Masę przerobić w mięśnie jest łatwiej(jak zauważyłem), niżeli z niczego budować coś.
Liczę na jakąś pomoc i z góry dziękuję:)