Szacuny
28
Napisanych postów
915
Wiek
31 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
24466
Bo tak mowiac ogolnie to slowo.. SPORT ,CWICZENIA - ciagna za soba bardzo duzo wyrzeczen ,potów i bólu. Cos za cos, jak to mowia ,i niestety trzeba sie wziasc w garsc ,praca ciezka ale rezultaty potrafia zadowalac ;) Takze Pozdrawiam i Zycze ogromnej motywacji !
Szacuny
0
Napisanych postów
649
Wiek
42 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
12356
NIe masz czasu na studiach?
Też kończyłam wymagający kierunek ale co powiesz jak będziesz miała pełny etat albo pełny etat i dziecko? Uwierz, wtedy jest ZNACZNIE mniej czasu.
Gotowanie jest fajne, nie zajmuje dużo czasu a satysfakcja jest bardzo duża. Piszesz że priorytetem jest dla Ciebie zdrowie i że 90% Twojej diety to słodycze, przecież to się ma nijak do siebie, prawda?
Szacuny
0
Napisanych postów
1544
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
35837
Jesli juz teraz na nic nie masz czasu, to co to będzie potem? Jedna z moich pracownic studiuje dziennie, u mnie na pol etatu pracuje, ma hobby i chodzi na fitness, gotuje i spotyka sie ze znajomymi...no i tez musi sie uczyc... Da sie, tylko trzeba chciec, a nie pseudo-chciec. Jesli nie jestes taka jak my, nie schudniesz. Ja tez wlasciwie nie mam na nic czasu - zarzadzam spora juz firma, ludzmi, logistyka, praca po 14 h, dwoje dzieci, dom. Ale bez cwiczen bylo jeszcze gorzej, a beznadziejne zarcie powoduje, ze nie ma sie juz na nic sily. Rownia pochyla.
Szacuny
0
Napisanych postów
6693
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
33233
Dokładnie jak pisze veronia_p - im więcej będziesz miała na głowie, tym więcej plusów z aktywności i zdrowej i dopasowanej miski. Od sierpnia żyję "na warunkach stawianych przez to forum". Poprawiło się wszystko: począwszy od ogólnego samopoczucia i samooceny, po jakość skóry ( nie wydaję tyle na kremy/balsamy/toniki... serio, skóra nie przyjmuje a kiedyś zużywałam tony). A gdyby nie siłka to pewnie wraz z wahaniami na rynku i rosnącymi obowiązkami przy firmie już dawno byłabym na uspokajaczach albo z początkami deprechy A tak -> wywalam z siebie wszystko i w domu jestem jak łza...
Szacuny
0
Napisanych postów
448
Wiek
110 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
13599
Taki stan, gdy nic się nie chce – ani zdrowo jeść, ani porządnie studiować, ani… (dopowiedz sobie resztę) – wcale nie musi być przejawem lenistwa. Powinnaś porozmawiać z dobrym psychologiem, naprawdę dobrym. I to może być trudniejsze niż wszystko inne. Powinnaś się z tym zmierzyć, nic nie dzieje się bez powodu.
Co do sportu – wiesz, chyba mnie trochę ubawiłaś. Jestem jedną z tych, które pierwsze „sportowe” próby mają za sobą. Nie były to łatwe początki, do dzisiaj nie jest wesoło. Także ze względu na wiek. Czasem się zastanawiałam, co też tym naszym Szefowym przyszło do głowy, żeby taki wycisk mi fundować. Myślałam, że nie dam rady, że nigdy nie zrobię tego, czy owego. Płakać mi się chciało czytając, co robią inne babeczki, jak daleko są przede mną. Gdy nie wytrzymywały kolana chciałam rzucić w diabły to całe trenowanie. Wiesz dlaczego tego nie zrobiłam? Bo naprawdę mi zależy – żeby schudnąć, zdrowo żyć, ze sportem pod rękę. I nawet jeśli padnę gdzieś po drodze, to na pewno się pozbieram. Nie mów, że lubisz sport, zrób coś.
Szacuny
0
Napisanych postów
448
Wiek
110 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
13599
Pozwolę sobie jeszcze coś dodać, obiecuję że nie będę Ci więcej spamować. Trochę mnie martwi, gdy młoda dziewczyna tak niepokojące sygnały daje innym. Co z poniższych sformułowań jest pozytywnym przekazem, co negatywnym? Jakie są pomiędzy tym proporcje? Skoro studiujesz, jesteś zdolna to ocenić. Taką mam przynajmniej nadzieję. Wiesz już dlaczego tyle Pań radzi Ci konsultację psychologiczną?
Napisałaś: - bo ja sport uwielbiam, … daje mi radość
- nie mam czasu…
- czy jestem skazana na samotność i nadwagę
- czy można żyć normalnie będąc grubym
- do psychologa nie pójdę
- nie ma sensu…
- olewam…
- sobie wmawiam…
- uzależniona od słodyczy
- jestem osobą bardzo zajętą
- wiecznie na nic nie mam czasu
- jem, co mi wpadnie w rękę
- im więcej czasu mam w ciągu dnia, tym więcej jem (jak to w końcu jest z tym brakiem czasu?).
Mimo wszystko życzę Ci powodzenia . Szkoda tak bez sensu marnować życie.
Szacuny
0
Napisanych postów
36
Wiek
32 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
2180
Bardzo Wam dziękuję za tyle odpowiedzi i porad :) Nie spodziewałam się, że jest tu tyle osób chętnych do pomocy.
Trochę źle się chyba wyraziłam pisząc, że lubię sport, chcę być zdrowa i mam mało czasu bo studiuję. Zaraz to wyjaśnię ;)
Mam mało czasu czyli jednocześnie studiuję, uprawiam sport, pracuję i udzielam się społecznie - najczęściej wychodzę z domu ok 7:00, a wracam ok 22, po czym zarywam noc bo okazuje się, że mam jeszcze pełno roboty. Pisząc, ze chcę być zdrowa chodziło mi głównie o kontuzje, których niestety mam sporo i które wykluczają mnie ze sportu średnio na 3/4 miesiące rocznie :( Lubię sport = uprawiam sport. Praktycznie codziennie bo tak jak napisałam sprawia mi to radość :)
Tak, jestem leniwa i niekonsekwentna. Gdybym taka nie była nigdy nie doprowadziłabym się do takiego stanu. Jestem też ambitna. Dziwne połączenie... Bo przecież jak można być jednocześnie ambitnym i leniwym? Ale tak jest, dlatego studia chcę ukończyć jak najszybciej i planuję w miarę możliwości nadal utrzymywać średnią ocen w top 3 na roku :)
Pomyślałam sobie, że może dałabym radę się zdrowiej odżywiać, tylko czy zdrowe odżywianie musi łączyć się z treningami na siłowni? Czy może to też być jakikolwiek inny sport uprawiany regularnie? Zaznaczam, że nie zależy mi na wyrobieniu mięśni tylko na zrzuceniu tak z 10kg, czyli przede wszystkim na pozbyciu się tłuszczu.
I na koniec jeszcze chciałam napisać, że dużo bardziej od opinii najbliższych wpływa na mnie opinia nieznajomych. Znaczy się, zaczynacie mnie powoli motywować :)
Szacuny
0
Napisanych postów
649
Wiek
42 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
12356
Widzisz ile emocji wzbudziłaś i jak dużo osób chciało Ci pokazać że Twoja postawa nie jest do końca logiczna.
Od jedzenia samych słodyczy do super dopracowanej diety, dopiętej na ostatni guzik jest jednak daleka droga, może po prostu zaczniesz zmieniać ją stopniowo?
Jeśli masz czas na uprawianie sportu codziennie to nie mów że nie znajdziesz wieczorem chwilę na przygotowanie jedzenia na następny dzień?
Jeszcze CI powiem smutną rzecz - ja na studiach jadłam słodycze i miałam dobrą sylwetkę, niezły metabolizm, im więcej lat mija tym niestety słodycze robiły większą krzywdę mojej sylwetce...taka rada od staruszki: lepiej teraz niż później bo później jest trudniej.