Problem polega w tym , że np. kiedyś jak piłem alkohol a jak miałem 18 lat i mieszkałem z kumplami to dawaliśmy ostro ( nie ćwiczyłem ) i twarz była bladziutka - tzn nie czułem gorąca na twarzy + nie byla czerwona. Tak samo na kacu się budziłem z bladą cerą a aktualnie 2 piwa i skóra twarzy czerwona aż bardzo + okropne uczucie gorąca i szczypanie. Dodam , że jest to tylko na twarzy. Wyglądam jak burak. Aż głupio iść gdzie kolwiek do rodziny czy coś bo wstyd. Tak samo w gorących pomieszczeniach się dzieje. Nie mam chyba cery naczyniowej bo przecież nigdy w życiu tak nie miałem. Problem mam od ~~ roku czasu może trochę więcej. Twarz jak dotknę to mam bardzo ale to bardzo gorąca aż w dłonie parzy. Może to śmiesznie brzmi ale tak jest. Całe ciało blade a twarz czerwona i komicznie to wygląda. Łykam sporo wit. C , rutyny + cynk i nic nie daje.
Wątroba - ok
ciśnienie mierzone podczas picia - ok jak i tętno .
Da radę jakoś tego się pozbyć ?? przecież nie może być tak całe życie :( nie chcę na własnym ślubie tak wyglądać....