Szacuny
0
Napisanych postów
37
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
906
Odpowiedz mi na pytanie.
Jeśli wszyscy sędziowie tak rygorystycznie podchodzą do kątu przysiadu, są tak dobrze przygotowani do sędziowania, bo przecież ukończyli kursy (więc jeśli byłeś na zawodach (pewnie byłeś skoro wypowiadasz się na ten temat) to na pewno spotkałeś się z niesprawiedliwością w sędziowaniu, jeśli chodzi o głebokość, bo nie wydaje mi się, że nie).
Przecież ja sobie tego nie wymyśliłem, nie wyssałem z palca, na każdych zawodach na których byłem (mam na mysli M.P.) bylo wiele sytuacji, w których siad powinien być niezaliczony, a jednak zapaliły się trzy białe lampki.
Wszystko zabiera znacznie więcej czasu, niż by się wydawało.
Wszystko zabiera znacznie więcej czasu, niż by się wydawało.
Szacuny
12
Napisanych postów
4054
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
10579
Jeśli było cos takiego, to albo ktoś patrzył na "kąty" , albo sędzia nie zauważył i w przypadku niepewności zaliczył. Oczywiście można wątpliwości co do zaliczenia rozpatrywac na niekorzyść startującego. Wiesz co by wtedy było? Rzeź niewiniątek!
Szacuny
12
Napisanych postów
4054
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
10579
Ani mnie to nie śmieszy, ani nie wydaje mi się głupie.
Gdyby zawodnik siadał powoli i łatwo możnaby dostrzec moment dosiadu, to nie byłoby problemu. Jednak spora część zawodników siada szybko. Przysłania ich asekuracja, czarny czy granatowy kostium utrudnia obserwację, podobnie zresztą słabe oświetlenie czy cienie asekurantów na zawodniku. Są różne punkty widoczności, z których widać raz lepiej, a raz gorzej moment dosiadu. Zwykle jedną nogę widać lepiej, drugą gorzej. Przeważnie preferowani są sędziowie boczni, zdarza się też że sędzia środkowy - w siadach sumo.
Aha, Kępczyński 2 i 3 przysiad miał do zaliczenia. A sądząc po lewej nodze - siadał głębiej niż potrzeba!