Jak widzisz nadal nie pojmuję filozofii tego treningu,
Z mojej perspektywy (na dzień dzisiejszy) wynika, że:
- jeżeli osiągnę pułap swoich możliwości 60kg 5x5
mam zjechać z ciężarem i zacząć od nowa progresję
czyli mam znów zacząć od (załóżmy) 40kg i co trening zwiększać obciążenie,
aż dojdę do 60kg i jeżeli je wycisnę to kontynuować progresję,
a jeżeli nie to znów się cofnąć
Rozumiem także, że w podobny sposób ma wyglądać sposób wykonywania innych ćwiczeń
- osiągnę jakiś max kg 5x5 i mam zjechać ciężarem i od nowa się wspinać po schodkach progresji
Jeżeli się mylę, proszę o poprawienie