Po przeczytaniu artykułu zacząłem się nad nim zastanawiać. Do tej pory tylko i wyłącznie split - czy to dobrze czy źle to zależy od założonego celu i priorytetów. Ja ćwiczę dla przyjemności płynącej z samego treningu. Nie mam za cel postawione np. dojście do 200 kg na prostej albo taka czy taka masa. Stwierdzam, że opisany w artykule trening ma sens. I że może warto zmienić rutynę. Co powiecie na temat takiego planu:
poniedziałek
plecy 100% podciąganie - 50 powtórzeń
plecy 80 - 90% wiosłowanie 3 serie
barki tył 70 - 100% 3-4 serie
biceps 50 - 60% 2-4 serie
łydka - 50-70% 2-4 serie
wtorek
klatka 100% wyciskanie, pompki - 3-4 serie
klatka 70 - 90% hantle - 3-4 serie
barki przód - 70 - 100% 3-4 serie
triceps 50 - 60%
wykroki - 60-80% 2-4 serie
czwartek
barki 100% wyciskanie - 3-4 serie
kaptury 100% - 2-4serie
zarzutowycisk 50-70% 2-4 serie
plecy 50-70% maszyna
klatka 50-70% maszyna rozpiętki
piątek
przysiad 100% - 3-4 serie
martwy 100% - 3-4 serie
biceps 100%
biceps 70%
triceps 100%
triceps 70%
Podobnie jak w zwykłym splicie po0dzieliłem dni na: plecy, klatkę itd, ale założyłem robienie tylko 2 ćwiczeń na partię docelową na danym treningu a pozostałe partie robić na 50-70 % maxa. Co o tym sądzicie?
pzdr
tomek