Mam 23 lata, 178cm wzrostu, obecnie ważę 77kg.
Dzisiaj kończę Kopenhaską i zastanawiam się co dalej.
Chce ułożyć sobie dietę, ale już taką długofazową, moim priorytetem nie jest szybkie zrzucenie wagi, ani też zbudowanie wielkiej muskulatury, raczej zainteresowany jestem utrzymaniem tego co mam + ew. powolne zrzucanie rozłożone w czasie.
Chcę sobie założyć ze raz w tygodniu mogę sobie pozwolić na jakieś bardziej niezdrowe jedzenie typu pizza itp, no i of course napić się piwka.
A co do diety, to moje pytanie co robić aby nie powstał efekt jojo po kopenhaskiej?
Chce aby do mojej diety wróciły węgle, i planuje je dostarczać głównie na śniadanie i ew. obiad, tak aby na wieczór już się węgle nie odkładały jako tłuszczyk.
Co do aktywności fizycznej staram się codziennie ok 30minut jeździć na rowerze, jednak nie zawsze się to udaje z braku czasu.
taki bardzo ogólny plan diety:
1. (płatki pszenno-ryżowe/jajecznica z szynką i cebulą + ciemny chleb/2 jajka na twardo + ciemny chleb) + kawa
2. kanapka z ciemnego chleba z szynką i zółtym serem + warzywa(sałata,ogórek,rzodkiewka itp)
3. jakieś nie za tłuste mięso(pierś z kurczaka, schab itp) + warzywa + ew. mała ilość ryżu/kaszy/ziemniaków etc. + jakiś mały niezdrowy deser;)
4. sałatka owocowa z jogurtem/owoc/ ew. co tu jeszcze można innego?
5. tutaj coś jeszcze dorzucić?
Co do ilości to nie chcę do tego przywiązywać jakieś stricte uwagi, jednak mam w planie tak dostarczać taką ilość aby nie czuć sytości - czyli po prostu się nie nażerać
Prosiłbym w takim razie o jakieś rady, wskazówki..
Pozdrawiam.