Sytuacja wygląda następująco
Od 3 tygodni ćwiczę trening siłowy opracowany przez Olivera La Fay
Efekty są naprawdę fajne, klata, plecy, ramiona super, nogi też co nie co złapały (chociaż i tak mam duże)
Jednak pojawia się problem, z brzucha... dużo nie ubywa, boki też widać, jedynym pocieszeniem dla mnie jest to ze widać co nie co mięśni szesciopaka (te górne).
Pytanie brzmi czy przy bardzo intensywnym treningu muszę przestrzegać ścisłej diety? Lubie sobie zjeść coś słodkiego co 2-3 dni (kawałek ciasta itp). Obiady jjem normalne, to co pod nos podsunie los.
Staram się jeść dużo białka, jogurty naturalne itp... te nie smaczne rzeczy.
Wiek 19 lat
Wzrost 184cm
Waga 86kg (tu w pierwszym tygodniu było 89kg, po tygodniu 86kg, teraz nie chce się ruszyć)
W pasie mam 92-94cm. (Za dużo stanowczo)
Co do treningu to prowadzę go 6 razy w tygodniu.
3x siłowy i 3x wytrzymałościowy (30 min na rowerze stacjonarnym co 5 minut zwiększając obciążenie, codzienne się rozciągam (35 ćwiczeń) przed treningiem i po treningu jeśli mam na to siły i ochote) + ćwiczenie na przeponę (Czy one jest ważne? nadymanie brzucha i długie wypuszczanie powietrza w odpowiedniej pozycji jest trochę chyba naciągane)
Liczę na waszą pomoc!