"Life is too short, to be small"
...
Witam wszystkich. Z góry przepraszam jeśli zamieszczam temat w złym dziale i poprawcie mnie w razie czego. Trenuje od 4,5 roku, bez większych przerw, a gdy takowe występowały(najdłuższa ok1 miech) to do formy wracałem w 3-4 tygodnie. W listopadzie złapałem straszne świnstwo, była to błoniasta angina ropna lub jakaś szkarlatyna bardziej wstrętna,dokładnie nie wiem gdyż nawet lekarze mówili, że takiego czegoś w gadrdle co miałem nie widzieli więc nie byli w stanie postawić ostatecznej diagnozy. Nie mogłem nawet śliny przełykać więc o jedzeniu czy piciu nie było mowy co jest równe 4-5kg masy w plecy. Byłem przez ok 16, być może ciutke dłużej, dni na antybiotykach z czego tydzień na zastrzykach 3000mg dziennie zinnat czy jakoś tak. Złapałem przez to nawet grzyba w jamie ustnej a bakterie siedziały jeszcze przez pare tygodni po rzekomym wyleczeniu bo miałem robiony wymaz. Na siłownie wróciłem w drugim tyg grudnia i od tamtej pory odzyskałem obwody i siłe w łapach, plecach i powiedzmy barkach natomiast z klatą jest tragedia:( W wakacje miałem szczyt formy i wyciskałem 150kg przy wadze 83-84kg obecnie udało mi sie dojść do 80-81 kg ale w serii mam problem ćwiczyć ze 120kg. Rozumiem, że rekonwalescencja trochę trwa ale bez przesady:( dieta w miare, uzupełniam białko przez suplementy a żeby tego było mało to zarzyciłem jeszcze shock+storm i nadal coś kiepsko idzie. Nie wiem czy zmienić jakoś plan na tą klatkę, jakiś suplement zarzucić. Naprawdę nie wiem a troche mi sie marzy wrócić do szczytu i być może dalej sie rozwijać. Pozdrawiam.
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź
Polecane artykuły