Ponadto dodam, że jestem 'niejadkiem' więc chcę zacząć od bardziej zarysów zdrowej diety niż rzucić się na głębokie wody...
Dieta:
Śniadanie (~6-9):
płatki owsiane
2 jajka
2 śniadanie (w szkole):
kanapki z ciemnego pieczywa z pastą avocado/jajkami/wędlinami
owoc
Obiad (~16-17):
smażone mięso/ryba
kasza/ryż/makaron
surówka
Przed treningiem (przed 18):
banan
~ 18:30 - 19:30 TRENING
Po treningu (przed 20):
jakiś szejk przygotowany wcześniej pity po powrocie do domu
Podwieczorek (po 20):
to co na obiad lub coś podobnego
Kolacja (~22):
kielich oliwy z oliwek
kanapki z twarogiem/serkiem wiejskim/serem lub jajecznica
Między posiłkami: orzechy/pistacje/słonecznik jako 'słodycze'
Godziny różne w zależności od dnia.
Nie ułożę diety cud-miód bo nie mam czasu i chęci gotować samemu, a nie zmienię nawyków żywieniowych całej rodziny. IMO pisanie diety typu:
"Ryz brazowy 100g
Tunczyk w wodzie 120g"
nie ma sensu, bo i tak nie będę jeść dzień w dzień tuńczyka w ilości równej Xg etc. Przedstawiłem zarys, którego mam zamiar przestrzegać.
Co do ilości tego pożywienia to tak, żebym był 'pełny' cały dzień i jeszcze trochę, z czasem zwiększając ilość. Wiadomo, że nie zjem nagle 3x więcej posiłku niż zazwyczaj bo po prostu nie zmieszczę.
Proszę o opinię.
PS. Mam nadzieję, że można popełnić 'grzech' smażenia mięsa w całej diecie... Gotowane/grillowane po prostu wyżygam na dłuższą metę.