Mam 14 lat, za trzy miesiące skończę 15. Mierzę 184 centymetry wzrostu przy wadze (stan na dzień dzisiejszy) 70,7 kg. Moja tkanka tłuszczowa wynosi 15,4%, co mnie niestety trochę martwi.
Nie mam w planach uprawiać sportów związanych z kulturystyką, co za tym idzie, moim priorytetem nie jest pięknie wyrzeźbione ciało, choć nie ukrywam, że swoją drogą, fajnie jest być dobrze zbudowanym chłopakiem. Jestem piłkarzem. A właściwie, to do piłkarza jeszcze mi daleko, można więc powiedzieć, że próbuję grać w piłkę.
Pragnę ważyć około 74 kilogramów. Jestem szczupły, chciałbym być masywniejszy. Zależy mi również na utraceniu zbędnej tkanki tłuszczowej - byłbym zadowolony, mając w sobie około 10% tłuszczu. Czy możliwe jest osiągnięcie wszystkich moich celów? Nie ćwiczę na siłowni, gdyż nie mam do niej dostępu. Jedyne co robię, oprócz treningów piłkarskich (średnio 10 godzin tygodniowo) to ćwiczenia na mięśnie brzucha ABS 8 minut (wcześniej wykonywałem A6W, jednak bardziej zależy mi na sile mięśni, niż na rzeźbie) oraz "100 pompek" (zgodnie z wartościami podanymi na stronie www.100pompek.pl). Oba te programy treningowe niedawno zacząłem.
Chciałbym wiedzieć, co jeść, by choć częściowo spełnić swoje zamierzenia. Przyznam, że jestem zupełnie nieobeznany w tematyce dietetyki, jednak jestem gotów do poświęceń jeśli chodzi o żywienie. Jest jednak pewien problem. Mieszkam w internacie, w domu jestem tylko na weekendy. A co za tym idzie, posiłki nie przygotowuje mi mamusia, a kucharki. Na śniadanie jestem zmuszony jadać dwie bułki, zazwyczaj z jakąś wędliną, bądź serem. Obiad - niestety bardzo mierny. Najczęściej ziemniaki z małą ilością mięsa (kotlet, gołąbek, udo pieczone, zraz lub coś podobnego) oraz surówka. Na kolacje podają nam różne dziwne rzeczy - od chleba (na szczęście jest razowy ziarnisty) z wędliną, kiełbasą, serem, przez jajka gotowane lub bigos po ohydne parówki, których oczywiście nie tykam. Próbując jakoś "przeżyć" kupuje sobie różnego rodzaju jogurty, czy na przykład kabanosy i bułki. Będąc w domu, naturalnie mogę jeść, to, co tylko mi się podoba. Słodyczy (czekolady, batony) nie jadam, za to mam słabość do domowych wypieków (uwielbiam ciasta), choć jestem gotów zrezygnować z ciast.
Śniadań i kolacji internackich mogę nie jeść - myślę, że nie ma większego problemu, bym sam je sobie przygotowywał, oczywiście, jeśli pozwolą na to skromne fundusze.. Co do obiadów - no niestety, ale nie jestem w stanie zrobić sobie ciepłego posiłku, więc muszę jeść to, co dostanę na talerzu.
Moje pytanie do Was, drodzy forumowicze. Możecie mi napisać, jak powinienem się odżywiać, by osiągnąć swoje zamierzone cele? Proszę o jakąkolwiek pomoc, bym mógł lepiej się odżywiać. Podobno przydatne jest białko w dużych ilościach - w jakiej postaci je spożywać, i ile należy go jeść? Czy przykładowo zwykły twaróg w kostkach będzie odpowiednim dostarczycielem białka? A co z węglowodanami - jak i ile ich spożywać? Co powinienem jeść? Czy powinienem zainwestować w odżywki, jeśli tak, to jakie? Ostatnio słyszałem o zupkach firmy ActivLab, czy dobrze zaspokoją chwilowy głód i czy warto zaopatrzyć się w nie? A może kupić coś innego? Jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju odżywki, to pojęcie o nich mam znikome, jedyne, co kupowałem, to Carbo i Hot, również z ActivLaba.
Liczę na pomoc.
Pozdrawiam.