moje wywody zmierzają do tego jak przygotować zawodnika żeby był w stanie w dobrym tempie przeboksować te 4 runy, żeby nie „pływał” w ostatnich bo walczy w tempie którego nie poznał na treningach i po 1 rundzie gdzie zadał więcej ciosów niż w 4 rundowym sparingu jest zdziwiony że nie ma sił a na treningach nawet 6 rund wytrzymuje.
Masz racje odnośnie cyklów treningowych… ale każdy człowiek ma inny organizm, każdy zawodnik ma predyspozycje do innego rodzaju walki, i tu trzeba patrzeć na zawodników indywidualnie, co dla jednego będzie dobre nie koniecznie musi być dla drugiego dobre. W naszej amatorce leci się ze wszystkimi na jedno kopyto.
A to że Zawodnika się nie zajeżdża tylko wszystko jest pomyślane z głową. To chyba troszkę Cię poniosło 4rScorpion ale cieszę się że Ty na takich trenerów trafiłeś.
A prawda jest taka że nasz boks jest od wielu lat w zastoju, nie poszukuję się nowych rozwiązań treningowych, nie ma powiewu świeżości, metody treningowe od wielu lat się nie zmieniają.
Rozumiem i pewnie masz po części racje nastic. Nie wiem ile razy trenujesz w swoim klubie. Ale ja swoje przykłady przedstawiam kiedy ma się możliwość trenowania 5 razy w tyg. i trenuje się pod kontem zawodów. Rozumiem że jak się trenuje 3 razy nie ma tego komfortu żeby 1 dzień przeznaczyć na sparingi, i tak jak piszesz lepiej jest zrobić przy 3 treningach.
Teraz spójrz na to pod kontem który ja usiłuje przedstawić czyli zawodnika który trenuje 5 razy w tyg. lepiej jak będzie odzwierciedlał to co go będzie czekać na zawodach.
I świeży wejdzie na sparing a nie przemęczony po połowie treningu, gdzie sparing jest na samym końcu i zawodnicy już ledwo człapią zadając kilka ciosów na runde . A później na zawodach pękają po 1 rundzie w szybkim tempie.