przejdę od razu do rzeczy. Aktualnie od roku tyram sobie rekreacyjnie na siłce, mam niezłą kondycję, dosyć dobrą koordynację - jestem takim typowym, zadbanym fizycznie 20-latkiem. Chciałbym zacząć trenować coś typowo ogólnorozwojowego; coś, po czymś, wychodząc z treningu, czuje się, że żyje i że sprawność i kondycja naprawdę rośnie.
Sport powinien spełniać wymogi:
- bezkontuzyjny (tzn inaczej - nic gdzie można skręcić sobie kark czy coś w tym stylu )
- ogólnorozwojowy - nie chciałbym żeby w rozwoju fizycznym powstawały dysproporcje (np wielki, ale wolny)
- dostępny - coś co można uprawiać tylko lato/zima czy morze/góry nie wchodzi w grę bo mieszkam raczej w centrum polski.
Piszę, bo w zasadzie nie mam pomysłów - rozważałem judo/bjj, ale to się gryzie z pkt pierwszym
Pływanie mogę najwyżej jako dodatek, bo mam sekcje w której trzeba osiągąć konkretne wyniki, więc pozostaje basen rekreacyjnie...
Co być dla mnie dobre ludzie w takim wypadku?
Z góry dziękuję za odpowiedzi. Pozdro