Od jutra wskakuję na pełne obroty w pracy. Prawdopodobnie nie będę miał czasu zejść do "socjalnego" wciąć posiłek, więc będę zmuszony jeść w miejscu gdzie wykonuję swoją pracę. I tutaj właśnie moje pytanie, prośba do Was. Co byście zaproponowali jako dodatek do ryżu? Nie może to być "pachnące", pokroju tuńczyka, za którym wprost szaleje , bo może to przeszkadzać ludziom przewijającym się przez gabinet. Nie chciałbym także zabierać kanapek ze sobą, bo nie ma to jak puszka, otworzy się, wetnie, jak ktoś wejdzie to puchę się zakrywa i wszystko gra.
Myślałem już o piersiach z kurczaka (do ryżu), a także bananach (ale lepiej coś bardziej "konkretnego") - moglibyście coś zaproponować ? Może jakaś sałatka, tylko bez jajek, wiadomo ;) - z góry dziękuję za wszystkie pomysły :)