Jestem na redukcji i to białko chcę wykorzystać do podkręcenia metabolizmu. Dieta jest ketogeniczna i redukcja ma trwać jeszcze przez nieco ponad miesiąc. Chcę po prostu okresowo podnieść podaż białka na rozkręcenie metabolizmu.
Aby mi się wszystko zgadzało musi być tak:
222 g białka
0-30 g węgli
66 g tłuszczy
No i nie mam pojęcia jak mam to rozłożyć żeby było dobrze.
Rano muszą koniecznie być ze 3 jajca = 20 g białek/15 tłuszczy + otręby i mleko, otrębów nie liczę a mleko to jakieś 150 g więc 5 g białka, 3 g tłuszczu, 7 g węgli. Cały posiłek 25/18/8/
294.
Drugie śniadanie w szkole - serek wiejski i 50 g orzechów = 30/43/5/327
No i już jest problem. W tym momencie tłuszcze = 61. Czyli mamy jeszcze zawrotne 5 g luzu
Dokładnie 6 g jest w 125 g twarogu półtłustego który wypadałoby zjeść na noc. A co z resztą? Przecież generalnie jedyny produkt który zawiera czyste białko i nic więcej to cyc z kurakaa tutaj mam ograniczenie do 1 cyca dziennie = 200 g. W ten sposób białka jest o wiele za mało. Chyba że da się to rozłożyć inaczej i właśnie o to tutaj pytam
Normalnie mam problem podnieść białko do 2 g/kg ciała i zmieścić się w kaloriach, bo bardziej lubię tłuste niż białkowe
Ale chcę spróbować takiego zabiegu.
Chyba żeby być mniej radykalnym i walnąć koło 2,5 g białka i podbić parę g tłuszczu. Ale 3 g będzie chyba lepiej.
Zmieniony przez - Granathar w dniu 2009-09-26 17:35:49