Nazwa tematu niewiele mówi, ale nie wiedziałem, jak go nazwać:P
Otóż chodzi mi o to, żeby osoby, które bardzo poważnie traktują trening i jeszcze poważniej odżywianie napisały, jak sobie radzą wychodząc z domu na kilka godzin(np. 5-6). Nie mówię tu o wyjściach do szkoły, czy pracy, bo tam można bez problemu ze sobą wziąć coś do jedzenia. Chodzi mi, natomiast o wyjście np. ze znajomymi na miasto.
Dla mnie np. często problemem staje się nie tyle długi odstęp jednego posiłku od drugiego, co po prostu zwykły głód. A wiadomo, że ludzie, którzy poważnie wszystko traktują nie jedzą w restauracjach sieci McDonald's, prawda? Chyba, że się mylę:P