Ostatnio robiąc wyciskanie na płaskiej hantlami...ktoś ze współćwiczących zapytał, czy nie boję sie o stawy robiąc takimi ciężarami to ćwiczenia.. (hantla 35kg tylko..)? Czy nie jest tak, że to jakoś na prawdę wpływa na stawy? Bo tę prawdę powiedziała mi już któraś osoba.
Wiem, że ważna jest technika wykonywania ćwiczeń..A z tą u mnie różnie.. Tzn ciężar opuszczam do klatki albo minimalnie niżej..ALE:
Ale prawie zawsze robiąc jakiekolwiek ćwiczenia na klatkę mam zgięty nadgarstek do góry..Jakoś to jest taki mój naturalny odruch..czy do może być niebezpieczne? Wiem, że może trochę chaotycznie to opisałem, ale prosiłbym o jakąś odpowiedź..
Btw: dziś robiłem klatkę własnie... A jako, że 2 dni temu miałem judo, na którym nie odklepałem wystarczająco szybko balachy to miałem trochę naciągniętą rękę..i bolał mnie łokieć.. I już przy 30kg hantli o mało nie przemeblowałem sobie twarzy, gdyż nie byłem w stanie jej utrzymać...Tak więc chyba jednak przerzucam się spowrotem na sztangę na płaskiej.. jest bezpieczniej..
"Jeśli wrogowie cię chwalą, musiałeś popełnić błąd"
August Bebel