w polowie sierpnia wazylem ok 98 kg (wzrost 182). jak bawiac sie kalkulatorem BMI zobaczylem, ze jestem na granicy otylosci to postanowilem dzialac :D
stopniowo ograniczalem kalorie. 3 posilki rozlozylem na 5 mniejszych. skonczylem z fastfoodami, slodkosciami, czipsami i ogolnie tym calym zlem. oprocz tego zmienilem chleb z bialego na czarny, pilem sobie czerwona herbatke, nie jadlem smazonych potraw, czesciej gotowalem.
teraz waze ok 91 kilo (zawsze waze sie z rana). dziennie jem ok 5 posilkow (w weekendy pracuje, wtedy jem na ogol 4), kalorycznie bedzie to okolo 1,5 tysiaca dziennie. staram sie jesc wiecej bialka niz do tej pory i ograniczylem tluszcze. praktycznie jem je tylko razem z ryba badz kurczakiem.
moja dieta wyglada mniej wiecej tak:
Sniadanie:
kromka chleba razowego (albo czegos w tym stylu) z twarogiem 0% i dzemem niskoslodzonym, do tego miseczka otreb wymieszanych z siemieniem lnianym (nie wiem czy dobrze napisalem) i kefirem 0%. na ogol dorzucam tez jakis jogurcik typu danone activia. ewentualnie zamiast twarogu i dzemu jem np. szynke z idynka (chuda) plus pomidorki i ogorki.
Drugie sniadanie:
wtedy jestem na ogol na uczelni, wiec biore ze soba kanapki. Sa to dwie kromki chleba (ciemnego, czesto graham) z szynka z indyka, albo czyms tego typu plus salata, pomidor, ogorek. czasem do tego jakis jogurt maly do picia 0%
Obiad:
glowny element to albo kurczak albo ryba. oczywiscie gotowane. do tego albo jakies surowki (np. z czerwonej kapusty), albo warzywa na patelnie (glownie mieszanka chinska). czasem troche ryzu, chociaz na ogol po prostu dorzucam wiecej warzyw.
Podwieczorek:
glownie jest to kopia drugiego sniadania, ewentualnie kanapka z czyms innym. do tego jogurcik albo jakies warzywko (papryka np.) albo owoc (jablko, ananas - nie caly oczywiscie :P).
Kolacja:
Cale opakowanie twarogu 0% czyli 250g (bo taki kupuje). Czesto razem z odrobina dzemu zeby nie byl zbyt suchy. do tego jogurt, albo jakies warzywa (np. kilka marchewek)
to taki przykladowy opis. niektore rzeczy sie zmieniaja na inne podobne. jak nie jestem na uczelni to na drugie sniadanie zdarza mi sie jesc np. rybe wedzona, dosc tlusta. do kazdego posilku pije czerwona herbate.
oprocz tego dziennie pije od 2 do 3 litrow wody mineralnej niegazowanej.
tyle jesli chodzi o jedzenie. planuje zaczac do tego stosowac cwiczenia. plan jest taki:
poniedzialek: basen, wtorek: bieganie, sroda: rower stacjonarny, czwartek: bieganie, piatek: basen, sobota: bieganie, niedziela: nic.
bieganie chce zwiekszac stopniowo. teraz sadze, ze zasapie sie po kilkunastu minutach :P, basen 45 minut, z czego powiedzmy 30 bede plywal normalnym tempem. rower - okolo 40 minut, badz trening hiit.
do tego codziennie brzuszki, pompki i podciaganie sie. takze zaczne powoli.
czy kiedy zaczne sie ruszac, musze zmienic diete? nie wiem, jesc wiecej bialka czy cos? nie grozi mi spalanie miesni? czy po prostu stosowac taka diete jaka stosuje i po prostu zaczac cwiczyc?
z gory dziekuje za kazda pomoc i wsparcie :) jestem poczatkujacy i zdaje sobie sprawe, ze w mojej diecie jest sporo wad itd. takze licze na pomoc :)
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21
Waga: 91
Wzrost: 182
Obwód klatki: 100
Obwód ramienia: 34
Obwód talii: 100
Obwód uda: 60
Obwód łydki: 42
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: nie mam pojecia
Aktywność w ciągu dnia: 5xszkola, 2xpraca
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: planuje dopiero :) bieganie, rower, basen, codziennie od 30 do 60 minut
Odżywianie: wczesniej - fastfoody, piwsko itd. teraz gotowane biale mieso plus jogurty itd.
Cel: szybka redukcja
Ograniczenia żywieniowe: nie stwierdzono
Stan zdrowia: nic
Preferowane formy aktywności fizycznej: do 2 godzin dziennie, codziennie
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: nic nie bralem
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: myslalem o tym, ale sie nie znam
Stosowane wcześniej diety: ograniczylem kalorie i zwiekszylem ilosc posilkow. nic konkretnego