Więc może na początek trochę przytocze moją historię. Otóż na siłowni ćwicze od ok 8 miesięcy. Gdy miałem 2 lata lekarze w szpitalu w Zabrzu stwierdzili u mnie wrodzoną wadę serca która nazywa się dokładnie: "nie domykalność zastawki dwudzielnej".
Ćwiczę normalnie, nie męczę się i mam lepszą kondycję jak nie jeden zdrowy człowiek. Ostatnio byłem na kontroli w zabrzu i powiedzieli mi że mam sobie trening siłowy wybić z głowy, maksymalnie to mi rower polecają i wycieczki rekreacyjne.... szok.
Trudno mi się z tym pogodzić i proszę Was o napisanie prawdy na ten temat. Bo wiadomo może to być tylko straszenie lekarza który miał kilka przypadków przerostu mięśnia sercowego no ale jaqk ktoś koksu ładuje serce ma chore no to się nie dziwie. Ja narazie zero suple, tylko dobra dieta.
Z góry dziękuję za rzeczowe odpowiedzi w tej sprawie.