Zwykle problemem nie jest duza masa i wybor miedzy malymi czy duzymi przedramionami ale brak masy wogole co tu ma miejsce.
Tak wiec ja osobiscie jestem za nie cwiczeniem przedramion i innych niewaznych z punktu widzenia masy miesni.
Poza tym nie mam nic do rozbudowanych planow oprocz tego, ze nie udaje mi sie ich nigdy skonczyc.
Po 2 seriach MC mam zwykle dosc. Nie wiem moze poprostu jestem slaby albo sie zabardzo wczuwam.
Zwykle cwicze 10 minut 3 razy w tygodniu.
Poza tym uwazam, ze
kulturystyka to sport skierowany na podziwianie umiesnionego ciala przez innych ludzi, wiec cwicze pod ludzi. Zalezy mi wiec na duzych plecach, waskiej talii i duzych ramionach, czyli tym co rzuca sie w oczy.
Oczywiscie na zawodach bym zostal totalnie zjechany ale ludzie na ulicy to nie sedziowie.
Kazdy zaczynajacy cwiczyc powinien sie zastanowic czy powoli acz konsekwentnie cwiczy kazdy miesien pod katem zawodow i za 10 lat je wygrywa, czy cwiczy dla siebie i za 2 lata wyglada bardziej okazale ale z pewnymi brakami wynikajacymi z pewnych uproszczen.
A moge sie zalozyc , ze dla zwyklego przechodnia i ten i ten wygladaja podobnie. Tylko ten drugi duzo szybciej osiagnie efekty na ktorych mu zalezy.
To taka kwestia wg mnie.
Osobiscie jestem tym drugim ze slabymi lydkami, przedramionami, bicepsem bez 2 glow ,tricepsem bez 3 glow, ale to ja dla zwyklego przechodnia cwicze na silowni. A dla sedziego jestem zerem. Takie zycie.