Nic nie pisałem przez tydzień ponieważ musiałem przerwać trening z powodu choroby (coś z jelitami) :/, nie byłem w stanie siedziec nawet przy kompie, wogóle to nie bylem do życia
. Wiadomo jak choroba to i spadek masy, mam nadzieję, że szybko to nadrobie i postaram się uaktualniać wpisy w miare możliwości i czasu.
17 Listopada 2008r.
Pierwsza część dnia minęła szybko, siedem godzin w szkole i słuchania informacji już znanych i nie wiem po co w życiu potrzebnych no, ale czymś człowiekowi życie trzeba wypełnić. Już od rana czułem powera, nic dziwnego kilka dni bezczynnego leżenia potrafi naladować czlowieka. Po szkole wszamka obiadu (nic specjalnego), godzinka odpoczynku noi w koncu upragniony trening. Stwierziłem, że te treningi, które byly w poprzednim tygodniu nie ma sensu zaczliczać do cyklu HST, więć rozpocząłem liczenie mikro cyklów od dnia dzisiejszego. Sam trening wyglądał następująco:
Przed treningiem przysiady by Wodyn 1 seria 30 przysiadów z 25kg cięzarem a potem do roboty:
Klatka:
*wyciskanie sztangi na ławce plaskiej 2serie /15x85kg/
*przenoszenie sztangielki w leżeniu 2serie /15x26kg/
Plecy:
*
podciąganie na drązku szerokim uchwytem 2 serie 15x z przywieszonym cięzarkiem 2.5kg
*martwy ciąg 2serie /15x70kg/
Barki:
*wyciskanie sztangielek 2serie /15x18kg/
*unoszenie sztangielek bokiem w górę 2serie /15x12kg/
Biceps:
*uginanie ramion ze sztangą stojąć 1seria /10x48kg/
Triceps
*pompki na poręczach 1seria 15x z przywieszonym cięzarkiem 2.5kg
Trening pomimo wcześniejszej niemocy poszedł sprawnie
, no ale nie ma cię czym podniecać bo to poczatek, walka zacznie się za kilka dni-tygodni :]
Po treningu następny obiadzik tym razem 1,5 paczki ryżu ze 100g sera białego i jogurtem 350g.
Teraz mam iśc zamiar wszamać jakąś kolacje no i spać, bo w końcu człowiek rośnie wtedy gdy śpi, no może się jeszcze troche poucze...
Zmieniony przez - dejmjen w dniu 2008-11-17 20:02:52