Pozwolę sobie tylko fragmencik zacytować z tego co dotyczy ochrony :
"Na poczatku lat 90, gdy Jan K. zakładał firme ochroniarską, szybko zaczął chodzić w garniturze. Dziś chodzi w polo, bo zmuszony jest robić sam. Po pierwsze nie ma ludzi, po drugie właściciele obiektóe chcą płacić jak najmniej. Żaden szanujący się Polak bezrobotny nie pójdzie do pracy za 5 zł na godzinę, jak szedł jeszcze w ubiegłym roku. Może pójść za 10 zł. Więc 99 % dochodów szef wydaje dziś na wypłaty dla ludzi, 1 % na administrację i czeka, żeby to jakoś przetrzymać.
A ponieważ klient nie chce podnieść stawki, żeby nie dołożyć do interesu, zatrudnia sie takich, powiedzmy, mniej wartosciowych. Jan K. doszedł do wniosku, że już nie ma profesjonalnej ochrony, tylko dozór, a dozorcy tacy, że dostają pensję za spanie w ciężkich warunkach:
- Jak któryś podpadnie, przenosi się do na inny budynek. Ale jak nie poskutkuje, trzeba się pożegnać i znów szuka się byle kogo. Wszystko jedno kto, zeby siedział w mundurku, a klient będzie widział, że jest. Ostatnio brak ludzi w tej branży wykorzystują złodzieje. Zatrudniwszy się w agencjach ochrony, otwierają budynki, giną laptopy, komórki. (...)"
I nie ma tu przesady, tak wyglada niestety obraz polskiej ochrony.
A teraz ptroszę się zastanowić czy warto zatrudnić profesjonalną firmę za której usługi trzeba zapłacić parę złotrych więcej czy szukać tych najtańszych.
Przystoi aby Ojczyzna droższa nam była niz my sami sobie.