Otóż mam problem z kostka i nie wiem co robić... :/
W kwietniu tego roku podczas jednego z meczów doznałem urazu kostki tzn kostka mocno mi napuchła i strasznie bolała ale jak to u mnie było zbagatelizowałem sprawę i dałem sobie miesiąc odpoczynku i zacząłem grać dalej usztywniając kostkę bandażem elastycznym, zazwyczaj w trakcie meczu (gram w piłkę nożną) jak ktoś mnie trafił w kostkę ból i lekka opuchlizna wracały ale dotrzymałem do końca sezonu i było nawet lepiej. Przyszły wakacje odpocząłem od piłki i w raz z przygotowaniami do sezonu zaczęły się sparingi i tu właśnie na jeden mecz zapomniałem zabrać ze sobą bandaż a że nikt nie miał zagrałem bez usztywnionej kostki i pech chciał że pod koniec meczu jak oddawałem strzał na pełnej prędkości koleś wjechał mi w kostkę w momencie gdy ta łapała kontakt z ziemią i znowu kontuzja sie odnowiła... :/
Tym razem zawitałem do lekarza, ten zrobił zdjęcie no i stwierdził że skręciłem staw skokowy, przepisał jakieś tam lekki które brałem i teraz po 5 tygodniach opuchlizna niby zeszła ale wyczuwam w kostce (nie mam tego w drugiej) w miejscu gdzie była opuchlizna twardsze miejsce i zastanawiam sie czy któraś kość nie została uszkodzona czy to po prostu pozostałość po spuchnięciu która w końcu zniknie... ??
Teoretycznie noga mnie już nie boli, tam może delikatnie czuje coś jak uciskam to miejsce ale ruszam nią w miarę normalnie... Jednak do piłki boję się wrócić bo uraz może się odnowić :/ Jakie jest wasze zdanie na ten temat??
Ps. Dzisiaj chyba wybiorę sie do takie lekarza u nas co prywatnie ludziom tam nastawia różne rzeczy i zobaczę co on mi powie bo niby dobry specjalista bo chirurgom w szpitalach to już nie ufam... :/