No tak, tylko, że w tym rzecz, że te wnioski pochodzą od badaczy naukowych, a nie od znajomych czy kogoś tam. Czytałem, że jacyś tam badacze (nie pamiętam nazwisk, musiałbym poszukać) stwierdzili, że organizm przyswaja tylko lewoskrętne
witaminy (co jest zresztą prawdą z tego co mi wiadomo), a prawoskrętne witaminy (syntetyczne) nie są przyswajane i wręcz przeciwnie - niszczą te lewoskrętne (naturalne) witaminy.
Jeden koleś na jakimś forum dla zwierząt pisał, że jego matka była na jakimś sympozjum naukowym n/t witamin i było tam powiedziane, że witaminy w tabletkach to mieszanina związków prawo i lewoskrętnych. A przyswajane są tylko lewoskrętne. I dodane było, że część lewoskrętnych witamin ulega zniszczeniu przez witaminy prawoskrętne.
Więc coś w tym prawdy jest. Pytanie tylko czy jeżeli w danym preparacie witaminowym będzie większość tych prawoskrętnych to takie witaminy mogą uczynić więcej szkody jak pożytku.
W jednym artykule było podane, że jeden z najpopularniejszych preparatów witaminowych (nie było podane konkretnie jaki) ma wchłanialność rzędu 7%.
Napisałem e-maila do producenta Maxivit'u z pytaniem w jakich proporcjach występują związki prawo i lewoskrętne w Maxivicie. Ciekawe czy cokolwiek odpiszą.