Borykam się z nie lada problemem. Otóż mam 18lat i 162cm i od jakiś dwóch lat w ogóle nie urosłem. Od zawsze odbiegłem od rówieśników, pod koniec podstawówki/początek gimnazjum poszedłem do szpitala na badania. Okazało się, że mój wiek kostny jest opóźniony o jakieś 2 lata i że wolniej sie rozwijam. Póki co nie miałem jeszcze tego "młodzieńczego" skoku wzrostu. Pod koniec gimnazjum udałem sie na kolejne badanie na którym poinformowano mnie, że moje kości już nie rosną i nie mam sobie robić nadziei co do tego, że jeszcze urosnę :/ Prosto z mostu usłyszałem to, czego nie chciałem usłyszeć. HGH odradzili w tym wieku, gdyż teraz może dać nie porządane skutki :/ Wcześniej twierdzili, ze nie ma sensu, bo to tylko wiek kostny jest opóźniony.
P.S. Nie piszcie proszę o zwisaniu na drążku z obciązeniem itp itd, bo wiemy, że to prowadzi tylko do kontuzji i nic nie wnosi..
Ogółem rzecz biorąc co Wy na ten temat sądzicie?
Czy jest coś co mógłbym zrobić? Czuję sie bezradny...