mam takie dziwne pytanie. Dziwne, bo nigdzie jeszcze nie znalazłem odpowiedzi, nawet zadając je na forach sportowych. Może tutaj ktoś będzie coś wiedział.
Otóż mam tak, że zaczynam jakiś trening, dajmy na to podciąganie na drążku. Na początku robię powiedzmy 8 powt, na następnym treningu 10, zaraz potem 11, niedługo i później 12 i nagle - 10. Potem, 9, 8, w końcu z trudem 6. Doszedłem kiedyś do wniosku, że to może przetrenowanie/przemęczenie i zrobiłem sobie przerwę, ale kryzys przechodził dopiero wtedy, gdy praktycznie straciłem wszystko co wyćwiczyłem i musiałem zaczynać od nowa. To samo jest z bieganiem: na początku super,kondycja rośnie, a po jakims czasie muszę walczyć żeby się nie przewrócić po 10 metrach.
I jeszcze ciekawostka: kiedyś miałem coś podobnego przy robieniu pompek na poręczach, ale nie poddalem się, robiłem tyle ile dałem radę, czasem 2 serie zamiast trzech i nagle, nie wiadomo skąd, zrobiłem 18 powt, potem 20, 21. Ale teraz od dłuższego czasu nie mogę przełamać kryzysu i daje mi się to we znaki do tego stopnia, że na drązku podciągam się praktycznie ze 2-3 (choć jeszcze niedawno robiłem 11).
Może ktoś wie coś na ten temat. Będę bardzo wdzięczny za odp
Nie ma z wieczora jak wyciskanie do opora.