Myślę, że wszystko w temacie zostało powiedziane.
...
Napisał(a)
700 chyba nie zrozumiałeś aluzji
Myślę, że wszystko w temacie zostało powiedziane.
Myślę, że wszystko w temacie zostało powiedziane.
...
Napisał(a)
Witam. Jestem tu nowy, tak sobie czytam i ciężko się zastanawiam nad czym tu w ogóle debatujecie? Tak dla ścisłości to mam 23 lata, z Policją miałem doczynienia 2 razy, za pierwszym chcieli mnie zgarnąć tylko dlatego że spałem o 3 rano na ławce w centrum miasta (nie miałem autobusu, a skręciłem wcześniej noge i nie mogłem prawie chodzic, wracałem z imprezy wcześniej i byłem trzeźwy) Patrol na który trafiłem nie był zbyt uprzejmy, spisali mnie, dostałem opieprz, dopiero kiedy wyszło że jestem trzeźwy zrezygnowali z zabrania mnie na posterunek. (Przez całą rozmowe ja siedziałem na ławce a oni z radiowozu do mnie mówili, nawet wysiąśc im się nie chciało) Moją skręconą noge olali, odjechali sobie z 5 metrów wyłączyli silnik i czekali na coś, pojechali jakieś 2 godziny później.
Drugi raz dostałem wciry w dzielnicy w której przez ostatnie pół roku zadźgano 2 osoby, najpierw na posterunku mnie opieprzyli że powinienem zgłaszać na innym bo to nie ich rewir i kiedy w końcu łaskawie wezwali patrol tamtych kolesi już dawno nie było. Ale nie powiem, kolesie z tego patrolu byli w porządku, bo obeszlismy wszystkie klatki, nawet po 22 sie wbili do dwóch mieszkań gdzie głośno było żeby posprawdzać, niestety nic z tego nie wyszło.
Pisze to dlatego że sam jakoś też nie mam zbyt wielkich powodów aby pałać miłością do Policji ale zdaje sobie sprawe że to oni utrzymują porządek i są potrzebni. Z tej całej dyskusji jaka sie między wami rozgorzała zapomnieliście chyba wszyscy o zwykłej kulturze osobistej.
Jeżeli ktoś zwraca kolesiowi uwage że nie życzy sobie nazywania psem bo go to obraża, to zwykła kultura wymaga aby tego nie robić (nie wspominając o przepraszaniu, czy o fakcie że była to kobieta).
Nienawiść do policji z jakiegoś tam powodu nie upoważnia do obrażania innych osób, tym bardziej że wszyscy jesteśmy forumowiczami i jakiś podstawowy szacunek powinien być.
To tyle odemnie na ten temat, a co do samego autora postu, to dość sprytnie przemycił historyjke, też myslę ze chcial sie pochwalic, ale przynajmniej pozory sie starał zachować ;)
Drugi raz dostałem wciry w dzielnicy w której przez ostatnie pół roku zadźgano 2 osoby, najpierw na posterunku mnie opieprzyli że powinienem zgłaszać na innym bo to nie ich rewir i kiedy w końcu łaskawie wezwali patrol tamtych kolesi już dawno nie było. Ale nie powiem, kolesie z tego patrolu byli w porządku, bo obeszlismy wszystkie klatki, nawet po 22 sie wbili do dwóch mieszkań gdzie głośno było żeby posprawdzać, niestety nic z tego nie wyszło.
Pisze to dlatego że sam jakoś też nie mam zbyt wielkich powodów aby pałać miłością do Policji ale zdaje sobie sprawe że to oni utrzymują porządek i są potrzebni. Z tej całej dyskusji jaka sie między wami rozgorzała zapomnieliście chyba wszyscy o zwykłej kulturze osobistej.
Jeżeli ktoś zwraca kolesiowi uwage że nie życzy sobie nazywania psem bo go to obraża, to zwykła kultura wymaga aby tego nie robić (nie wspominając o przepraszaniu, czy o fakcie że była to kobieta).
Nienawiść do policji z jakiegoś tam powodu nie upoważnia do obrażania innych osób, tym bardziej że wszyscy jesteśmy forumowiczami i jakiś podstawowy szacunek powinien być.
To tyle odemnie na ten temat, a co do samego autora postu, to dość sprytnie przemycił historyjke, też myslę ze chcial sie pochwalic, ale przynajmniej pozory sie starał zachować ;)
in death i seek life
...
Napisał(a)
zróbcie sonde
1)zrobiłem dobrze
2)zrobiłem źle
ps. co to #$@% za temat? =D
1)zrobiłem dobrze
2)zrobiłem źle
ps. co to #$@% za temat? =D
...
Napisał(a)
ale fajny temat
prawda jest taka-wszyscy co trenują amatorsko ....
ze zawszyczaj jest tak ze podleci trzech i tak i tak w morde dostaniesz ale przynajmniej nie jak kasztan tylko uda ci sie moze jdnoego skopac po jajach a drugiemnu szczęke przesatwić ot cała prawda o walkach na ulicy
prawda jest taka-wszyscy co trenują amatorsko ....
ze zawszyczaj jest tak ze podleci trzech i tak i tak w morde dostaniesz ale przynajmniej nie jak kasztan tylko uda ci sie moze jdnoego skopac po jajach a drugiemnu szczęke przesatwić ot cała prawda o walkach na ulicy
...
Napisał(a)
Dobrze zrobiłeś, ale czekałeś za długo z reakcją.
Przecież jak cię dwóch gości odciąga na bok to chyba oczywiste, że nie chodzi im o partyjkę szachów.
lekko sie wyrwalem i zapytalem o co chodzi. - Błąd - Od razu wyrywasz się z całej siły, jak się da odbiegasz bez żadnego wchodzenia w dyskusję.
To jest taki syndrom owcy prowadzonej na rzeź, nie wolno się temu dać. Ludzie wiedzą że zaraz będzie w******l i dziesiona a idą potulnie.
Jak jakieś cwaniaki zagadują dziwnie, przytulają się do ciebie - to od razu wyszarpujesz się, odpychasz, odbiegasz, drzesz się żeby ********lali - to najlepsza metoda, sprawdzona i prawie zawsze działająca. Nie musisz uderzać, trzeba być za to agresywnym i wszystko robić z całej mocy, zdecydowanie a nie niemrawo.
Zazwyczaj agresorzy wolą zostawić takiego problemowego gościa i poszukać łatwiejszej ofiary.
A dać się wciągnąć w bramę to już porażka.
Pamiętam stare czasy w pięknym mieście Radomiu (tak z 10 lat temu) kiedy bandy dresów urządzały prawdziwe polowania na małolatów w okolicach dworca pks i pkp oraz na trasach do samochodówki, budowlanki i popularnych liceów.
Niektórzy moi znajomi mieli sztukę przetrwania opanowaną do perfekcji - omijanie bram łukiem, ucieczka na widok ruszającego w ich stronę pana w dresie A niektórzy truchleli i dawali z siebie robić szmaty i wracali do domu bez butów i plecaka (komórek jeszcze mało było).
Tak więc twoja reakcja całkiem niezła, choć dałeś się zastraszyć w pierwszym momencie to jednak nie dałeś się zrobić i jeszcze po ryju im dałeś.
Zmieniony przez - emceha w dniu 2008-03-06 02:03:35
Przecież jak cię dwóch gości odciąga na bok to chyba oczywiste, że nie chodzi im o partyjkę szachów.
lekko sie wyrwalem i zapytalem o co chodzi. - Błąd - Od razu wyrywasz się z całej siły, jak się da odbiegasz bez żadnego wchodzenia w dyskusję.
To jest taki syndrom owcy prowadzonej na rzeź, nie wolno się temu dać. Ludzie wiedzą że zaraz będzie w******l i dziesiona a idą potulnie.
Jak jakieś cwaniaki zagadują dziwnie, przytulają się do ciebie - to od razu wyszarpujesz się, odpychasz, odbiegasz, drzesz się żeby ********lali - to najlepsza metoda, sprawdzona i prawie zawsze działająca. Nie musisz uderzać, trzeba być za to agresywnym i wszystko robić z całej mocy, zdecydowanie a nie niemrawo.
Zazwyczaj agresorzy wolą zostawić takiego problemowego gościa i poszukać łatwiejszej ofiary.
A dać się wciągnąć w bramę to już porażka.
Pamiętam stare czasy w pięknym mieście Radomiu (tak z 10 lat temu) kiedy bandy dresów urządzały prawdziwe polowania na małolatów w okolicach dworca pks i pkp oraz na trasach do samochodówki, budowlanki i popularnych liceów.
Niektórzy moi znajomi mieli sztukę przetrwania opanowaną do perfekcji - omijanie bram łukiem, ucieczka na widok ruszającego w ich stronę pana w dresie A niektórzy truchleli i dawali z siebie robić szmaty i wracali do domu bez butów i plecaka (komórek jeszcze mało było).
Tak więc twoja reakcja całkiem niezła, choć dałeś się zastraszyć w pierwszym momencie to jednak nie dałeś się zrobić i jeszcze po ryju im dałeś.
Zmieniony przez - emceha w dniu 2008-03-06 02:03:35
Polecane artykuły