Mam pewien dylemat. Właściwie to nie tyle dylemat co po prostu nie wiem jaka ścieżką iść. Mam 28 lat, zgodnie z tym kalkulatorem http://members.chello.pl/j.polaczyk/kalk.swf bf% wynosi 28 () , wzrost jakieś 178 cm, waga ~95kg. A zatem kawał cielska. Wreszcie postanowiłem zmienić swoja sylwetkę. Tylko nie do końca wiem jak to w miarę skutecznie uczynić. Czego oczekuje? Ano chcialbym oczywiscie pozbyc sie tluszczu, przede wszystkim brzucha ale jako ze tluszcz spala sie z calego ciala bede oddtluszczal cale cialo. Zaczne pewnie od biegania HIIT (na poczatek tyle ile dam rade). Diete powoli sobie juz jakos tam ukladam. Ale... no wlasnie. Ostatecznym celem jaki chcialbym osiagnac jest sylwetka o wyraźnie zarysowanych mięśniach. Nie wiem czy uzyskanie jakiejs w miare przyzwoitej rzezby jest przy moim stanie jeszcze mozliwe i dlatego zwracam sie z prosbą o opinie i porade. Jesli uwazacie ze rozbudowanie klatki, ramion itp jest mozliwe to co powinienem zrobic najpierw?
Poświecić sie treningowi na redukcję tluszczu i dopiero pozniej rzezbic? No masy to chyba nie bede budowal bo ją mam :). Co prawda w tłuszczu ale chyba nie powinienem raczej przybierac na wadze?
Jaka powinna być prawidłowa kolejność aby osiągnąć główny cel?
Czy w tym wieku i o tym wyglądzie można jeszcze mówić o ładnie wyrzeźbionej sylwetce?
Co sie stanie z rozciagnieta skora na brzuchu po znacznym jego oddtłuszczeniu? Bedzie paskudnie wisiał? (jeśli nawet to trudno i tak sie już zawziąłem).
Pozdrawiam i jak każdy nowy liczę na wyrozumiałość a przede wszystkim na pomocne opinie.