Start wyścigu zaplanowano jak przed rokiem w Warszawie. Jednak tym razem będzie to krótki 3 kilometrowy odcinek jazdy drużynowej na czas. Meta została usytuowana, podobnie jak w latach poprzednich, w Karpaczu, pod skocznią narciarską Orlinek (po raz dziewiąty z rzędu)
09.09.2007 - 1. etap: jazda drużynowa na czas (3 km)
WARSZAWA (3x1 km)
Tak efektownego początku Tour de Pologne jeszcze nie było. Po raz pierwszy na trasie zagości drużynowa jazda na czas, rozegrana wieczorową porą w centrum stolicy naszego kraju - Warszawie. Będzie to trochę etap "pod kibiców", jednak nie ma co marudzić. Jeżeli miałbym wybrać między oglądaniem nudnego 200 km etapu, a 3 km drużynową czasówką, to zdecydowanie więcej satysfakcji i emocji fanom kolarstwa przyniesie to drugie. Ponadto miejsce rozegrania tej czasówki będzie tzw. "strzałem w dziesiątkę", bo gdzie jak gdzie ale to właśnie w stolicy liczymy na największą rzeszę ludzi zgromadzonych wokół Teatru Wielkiego Co do samej rywalizacji, to 1. etap nie przyniesie różnic czasowych. Do walki włączą się pewnie ekipy, które przez pierwsze etapy naszego narodowego Touru chcą być w posiadaniu koszulki lidera.
10.09.2007 - 2 etap (202,4 km)
PŁOŃSK
Ciechanów (premia lotna)
Mława (premia lotna)
Działdowo (premia lotna)
Nidzica
OLSZTYN (3x6,4 km)
Drugi dzień zmagań peletonu TdP. O tym jak potoczy się etap, będzie zależeć głównie od znanego już kolarzom jadącym w naszym narodowym Tourze - wiatru. Co roku niektórzy z faworytów musieli się mocno namęczyć, by nasze "mazurskie huragany" nie sprawiły, że znaleźliby się oni za peletonem. Jest to pierwszy "dwustokilometrowiec" Tour de Pologne. Start w Płońsku będzie zapewne spokojny. Wiadomo - rozeznanie sił, pierwsze mniejsze lub większe skoki. Możliwe, że powtórzy się sytuacja z przed roku i do przodu "wyskoczą" zawodnicy pokroju Osińskiego, którzy chcą wygrać klasyfikację aktywnych. Następnie przejazd przez m.in. Ciechanów, Mławę, Działdowo. Po raz 12. miastem etapowym TdP będzie stolica Warmii i Mazur - Olsztyn. Zapewne jak przed rokiem na miejscu linii mety tłumy kolarskich sympatyków. Warto dodać, że Olsztyn czterokrotnie był nagradzany jako najlepsze miasto Tour de Pologne, wobec czego Lang Team jest przekonany, że podobnie jak w ubiegłych latach współpraca będzie układała się bardzo dobrze.
11.09.2007 - 3. etap (192,2 km)
OSTRÓDA
Łukta
Morąg (premia specjalna)
Pasłęk (premia lotna)
Elbląg (premia lotna)
Elbląg (premia górska III kat.)
Malbork (premia lotna)
Tczew
Pruszcz Gdański (premia specjalna)
GDAŃSK
3. etap to kolejny dzień zwiedzania mazurskich terenów. Jednak dalsza cześć zmagań to już wjazd bardziej w głąb Polski. Tym razem przy ustalaniu miast etapowych pominięty został Elbląg, który w tym roku będzie tylko przez parę chwil gościł zawodowy peleton. Następnie zawodnicy przejadą przez krzyżacką stolicę - Malbork. Potem zboczymy lekko na południe, do Tczewa i Pruszcza Gdańskiego. Tutaj już peleton spokojnie powinien przejechać do Trójmiasta, a dokładniej do Gdańska. Co roku mogliśmy tutaj podziwiać start zawodników. Tym razem prezydent miasta, Pan Paweł Adamowicz dołożył wszelkich starań, by miasto to właśnie miasto, gdzie w latach 80. byliśmy świadkami początków przemian w komunistycznej Polsce, zawodnicy mogli walczyć o zwycięstwo etapowe.
12.09.2007 - 4. etap (242,3 km)
CHOJNICE
Człuchów
Debrzno
Złotów
Krajenka
Piła (premia lotna)
Ujście (premia górska III kat.)
Chodzież (premia lotna)
Wągrowiec (premia lotna)
Skoki
Murowana Goślina (premia specjalna)
POZNAŃ (2x12,2km)
Swoistego rodzaju nowością jest to, że w tym roku Tour de Pologne szerokim łukiem omija kujawskie miasta - Bydgoszcz i Toruń. Nowością natomiast jest to, że na trasie pojawia się "brama i klucz Kaszub" - Chojnice. Po raz ostatni to miasto znalazły się na trasie naszego narodowego Touru w 1998 roku. Jednak zawsze było "tylko" miastem przejezdnym. W tym roku to cała kolumna Tour de Pologne zawita do Chojnic na dłużej. Cała inicjatywa tego przedsięwzięcia zrodziła się na październikowych Dniach Serca, gdzie obecny był organizator wyścigu Czesław Lang. Następnie pod koniec grudnia na oficjalnym spotkaniu Pana Langa z włodarzami miasta doszło do ostatecznego porozumienia. Informacja ta od razu obiegła chojnickie media i była to jedna z pierwszych wzmianek dotycząca 64. edycji Tour de Pologne. Po starcie ostrym zawodnicy przejadą m.in. przez Człuchów, Złotów, Piłę. Potem na trasie pierwsza premia górska TdP w Ujściu. Następnie na peleton czeka Chodzież i Wągrowiec. Potem już tylko rzut beretem do miasta koziołków - Poznania. Przed rokiem sprint w tym mieście wygrał Włoch Daniele Benatti. Stolica wielkopolski znakomicie przygotowała wtedy końcówkę etapu (dwie rundy po 12,2km). Piękne widoki na Malcie, a także dobre miejsce do rozegrania finiszu. Dodać trzeba, że etap ten liczy 242 km! Jak na etapówke to sporo, ale ściganie dopiero się zaczyna.
13.09.2007 - 5. etap (255,7 km)
WRZEŚNIA
Środa Wlkp. (premia lotna)
Śrem (premia specjalna)
Gostyń (premia lotna)
Krobia
Miejska Górka
Rawicz
Żmigród (premia lotna)
Wołów
Strzegom
ŚWIDNICA(3x 5,4 km)
To będzie dopiero hardcore. Wszystko wszystkim, ale jeżeli po wczorajszych ponad 240km trasa liczy 260km... W dwa dni zawodnicy pokonają ponad 500km! Takie rzeczy tylko w erze, albo... w Tour de Pologne. Ale nie jesteśmy tutaj od marudzenia, bo przecież im dziwniej - tym ciekawiej. Tym razem peleton powita miasto położone nad rzeką Wrześnicą - Września. Tego dnia zawodnicy przejeżdżać będą przez mniejsze miasteczka - kolejno Środa Wlkp., Rawicz, Wołów i Strzegom. Meta na 3 rundach po 5,4 km każda w Świdnicy. Będzie to ostatni "płaski" etap przed wjazdem w góry. Czy dojdzie tutaj do pierwszych rozstrzygnięć ? Jeżeli dzień prędzej i dzisiaj tempo będzie szalone (a pewnie nie będzie), to przed Karpaczem powinna wyłonić się szeroka grupa faworytów do zwycięstwa w 64. Tour de Pologne. Nawiązując jeszcze do długości etapu, to Panu Langowi proponujemy rozwiązania z Tour de France z lat 1919-1924. Wtedy to etap liczył sobie 482 km z Les Sables d'Olonne do Bayonne. Godne uwagi
14.09.2007 - 6. etap (181,2 km)
DZIERŻONIÓW
Przełęcz Walimska
Jedlina Zdrój
Wałbrzych (premia lotna)
Szczawno Zdrój (premia lotna)
Boguszów-Gorce
Kamienna Góra (premia lotna)
Przełęcz Kowarska
Kowary
Karpacz (górska premia I kat. 2x)
Miłków
Karpacz (górska premia I kat. 2x)
Miłków
Karpacz (górska premia I kat. 2x)
Miłków
JELENIA GÓRA
Przedsmak tego, czego będziemy świadkami jutro. Tym razem peleton do przejechania będzie miał "tylko" 181 km. Na tegoroczną edycję, to rzeczywiście mało. Start ostry w Dzierżoniowie. Potem premie lotne w Wałbrzychu. Szczawnie Zdroju i Kamiennej Górze. Potem tylko Kowary i zaczyna się! Tego dnia kolarze przejadą Karpacz trzykrotnie. Jak Karpacz, to wiadomo jaki szczyt będzie brylował. W tym roku Czesław Lang zrezygnował z jednego etapu górskiego kosztem czasówki drużynowej w Warszawie. 6. etap Tour de Pologne będzie przetarciem przed kolejnym, "królewskim" odcinkiem. Meta czeka na kolarzy po zjeździe z Karpacza w Jeleniej Górze. Przed rokiem o zwycięstwie zadecydował pojedynek Stéphane Auge - Aaron Olsen. Wygrał go kolarz Cofidisu.
15.09.2007 - 7. etap (147,7 km)
JELENIA GÓRA
Wjazd na rundę wokół Karpacza (6x21, 7 km):
Karpacz (górska premia I kat. 4x)
Karpacz (premia lotna)
Karpacz (górska premia I kat. 2x)
KARPACZ
Góry pikne moje! Szkoda tylko, ze kolejny raz jedynym poważnym szczytem będzie Alpe d'Orlinek. No ale nic, jak się nie ma co się lubi Tym razem organizatorzy oszczędzili nam widok na skocznie w Karpaczu. Będziemy ją mijać sześciokrotnie (przed rokiem ta liczba na dwóch weekendowych etapach oscylowała w okolicach 13 razy). Kolarze będą natomiast przejeżdżać także nieopodal malowniczej świątyni Wang. Oczywiście na szczycie każdego podjazdu czeka na kolarzy premia górska 1 kategorii. Start tego etapu w Jeleniej Górze. Rok temu królował tutaj Stefan Schumacher z Gerolsteiner. Często pogoda rozdaje karty na królewskich etapach w Karpaczu. W poprzedniej edycji matka natura oszczędziła zawodników serwując im i kibicom piękne słoneczko. Miejmy nadzieję, że podobnie będzie i w tym roku.
Fajne opisy kopiowane z pro-cyling.org
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...