Jeśli napnę brzuch, to wyglądam na szczupłego, dobrze zbudowanego faceta, ale jak stoję lźno, to wyglądam na zwykłego tłuściocha przez ten balon. Ten problem jest u mnie obecny OD ZAWSZE, więc nie jest to kwestia tego czy jestem na masie czy na redukcji. Tak samo dużo zalezy od pory dnia- jak wstaję rano z łóżka to brzuch jest prawie(ale nie dokońca) płaski, a już po jednym posiłku okrutnie go wypycha. Tak samo jest to niezależne od tego ile ważę. Obecnie mam niecałe 80 kg, ale kiedyś miałem ledwie ponad 50 kg, czyli wyglądałem jak kościotrup i też brzuch był wypchnięty.
Czytałem, że powody mojego problemu mogą być różne:
- słabe mięśnie brzucha,
- pogłębiona lordoza,
- złe trawienie.
Pogłębiona lordoza faktycznie wypycha brzuch, ale nie aż tak jak ja mam.
Teraz mam w planach zrobić trening ABS II i liczę na cud, że dzięki wzmocnieniu mięśni brzucha przestanie go tak wypychać...
Macie może jakieś inne pomysły na pozbycie sie tego problemu? Nie chcę ciągle chodzić z napiętym brzuchem.