Sama mam kolczyk w języku (i to drugi raz robiony!), więc wiem. Samo przebijanie nie boli, praktycznie wcale nawet nie czuć. Na początku kolczyk może trochę przeszkadzać, ale szybko idzie się przyzwyczaić. Gorzej jak już język zaczyna trochę puchnąć. Na to nie ma rady. Tak czy siak, chociażby odrobinę język spuchnie. Jeśli chcesz by opuchlizna szybciej zeszła pij dużo zimnej wody. A najlepiej zaparz sobie rumianku lub szałwii, zamroź i potem kawałki tego trzymaj w buzi, na języku. Jeśli zaś chodzi o mówienie. To kwestia przyzwyczajenia. Nie znam osoby, która by się nie sepleniła przy przebijaniu języka. Na początku może on przeszkadzać w mówieniu (haczy o podniebienie, lub
pod językiem), dlatego źle wymawia się niektóre słowa. Ale nie należy się zrażać i mówić jak najczęściej. Wtedy szybciej się wyrobisz i nie będziesz miał problemów z mówieniem.
Z jedzeniem bywa różnie. Niektórzy mają tak opuchnięty język, że bardzo ich boli przy jedzeniu czegoś, co trzeba gryźć, więc czekają aż opuchlizna zejdzie (jedzą przy tym papki, albo czasem nic). Czasami też nie jedzą, bo kolczyk im po prostu przeszkadza. To tego drugiego też trzeba się przyzwyczaić. Ja akurat nie miałam problemu i jadłam od razu normalnie.
A mówienie? Jeśli mówisz normalnie to nawet go nie widać, chyba, że się śmiejesz w otwartą buzią, to wtedy. Lub jeśli się nim bawisz.
Dziurka zaczyna się zarastać po 2h nie noszenia kolczyka, po dwóch dniach może już się całkiem zarosnąć.
Jeśli kolczyk jest źle przebity, można stracić smak. Kolczyk czasem też może się nie przyjąć, więc trzeba szybko go wyciągnąć (w przypadku, gdy język bardzo mocno spuchnął i opuchlizna nie chce zejść).
Stalowy kolczyk niszczy szkliwo, dlatego jeśli opuchlizna całkowicie zejdzie, można wymienić kolczyk na taki z plastikowy kuleczkami.
Myślę, że pomogłam! ;)