dzis bol sie nasilil, chodze kustykajac bo nie moge normalnie - bol jest identyczny jak skurcz miesnia lydki, tyle ze to nie jest na 100% skurcz, pojawia sie on gdy napinam lydke, od dolu do gory leci. Z koscmi jest wszytsko wporzadku bo sie obmacalem Nie wiem nawet czy mi noga ponizej kolana troche nie spuchla.
Co ciekawe na rowerze moge jezdzic i nie odczuwam wtedy tego bolu ( chyba ze stane na pedalach ).
Ktos moze powiedziec co to jest mniej wiecej. Jutro udaje sie do lekarze i cos mi tam pewnie powie, ale chcialbym sie orinetacyjnie dowiedziec czy to moze byc cos groznego - jakies naderwanie miesnia czy cos?
pozdro & pocwicz