Kasia Kraszewska, Don King i Andrzej Gołota
Kasia to tajna broń Przemysława Salety
- Polski playboy, mieszanka Rudolfa Valentino i Clarka Gable'a, spotka się z chłopakiem wychowywanym na biednych, warszawskich przedmieściach - tak najsłynniejszy bokserski promotor Don King reklamował pojedynek Andrzeja Gołoty z Przemysławem Saletą.
Playboy - to oczywiście Saleta (37 l.), chłopak z przedmieść - Gołota (37 l.). Tę różnicę widać było także na konferencji prasowej. Saleta wystąpił na niej ze swą piękną dziewczyną - Kasią Kraszewską (21 l.). Skromnie ubrana - zupełnie nie jak dziewczyna "Playboya" (konferencja prasowa odbywała się na piętnastym piętrze chicagowskiego wieżowca, w siedzibie tego wydawnictwa), siedziała za konferencyjnym stołem obok Dona Kinga, Andrzeja Gołoty i eks-mistrza świata Richarda Mayorgi, który też będzie walczył w gali 13 sierpnia w Chicago.
Zabrakło króliczków
Przedstawiciele polskich i amerykańskich mediów (w sumie około 50 osób) byli nieco rozczarowani skromną oprawą. Na sali, niestety, nie pokazały się skąpo ubrane króliczki tego magazynu dla mężczyzn, nikt się nie rozbierał, Kasia nie pozowała. Jedynym playbojowskim akcentem było rozdanie zebranym polskiej edycji magazynu z Kasią Kraszewską na okładce i jej zdjęciami rozbieranymi w środku. Wiele wskazuje, że teraz dziewczyna ma szansę wystąpić w amerykańskiej edycji.
- Wygram tę walkę, udowodnię, że jestem lepszym bokserem od Gołoty. On miał większe sukcesy, bo miał lepszych promotorów - mówił Saleta. Przy okazji podkreślał, że prywatnie nie ma nic do Gołoty, bo go nie zna.
Gołota był oszczędny w słowach i czynach.
Bał się żony?
Andrew podziękował za możliwość stoczenia pojedynku z Saletą. Dopiero po namowach zgodził się na wspólną fotografię z Saletą i jego dziewczyną. Początkowo odmówił także autografu na wielkim plakacie Kasi. Inni pięściarze robili to bez najmniejszych oporów, podpisywali się na jej papierowym biuście. Być może Andrzej bał się swojej żony Marioli, która była na konferencji i bacznie obserwowała rozwój sytuacji. W końcu jednak złożył swój podpis na biuście.
Don King, oprócz okrzyków patriotycznych na cześć Polski i naszego prezydenta, wykrzyczał, że spotkanie Saleta - Gołota to "Polska walka stulecia".
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)