Tatame: Dlaczego wynająłeś byłego brazylijskiego mistrza olimpijskiego w boksie, Luis'a Dórea?
Vitor: Dórea to doświadczony trening, jest dostępny i wierzy we mnie.
Pozatym jest sprawdza się w narożniku a ja kogoś takiego potrzebowałem. Odwala kawał dobrej roboty z braćmi Nogueira.
Tatame: Po Twojej porażce podczas pierwszej rundy PRIDE GP MW 2005 kontaktowałeś się z prezydentem UFC Daną White?
Vitor: Nie, jestem skoncentrowany wyłącznie na moim treningu. Prezenter telewizyjny Jorge Guimarães jest moim menadżerem i człowiekiem, który jest za to odpowiedzialny. Będę walczył jeszcze w tym roku, prawdopodobnie w PRIDE. Po prostu potrzebuję dobrej okazji.
Tatame: A jak z Twoim psychologicznym aspektem?
Vitor: Moja głowa nie była w porządku. Byłem bardzo zasmucony tą sprawą z BTT, bo bardzo lubię tych kolesi. Wielu z nich dorastało ze mną jeszcze w erze Carlsona, ale trochę problemów z ustaleniem paru rzeczy i zdecydowałem się znowu opuścić team. Nie wstydzę się mówiąc, że wybieram się do psychologa i czuje się dużo lepiej. Teraz troszczę się bardziej o "Vitora jako osobę".
Tatame: Nie tęsknisz za wielką drużyną, która była z Tobą, wspierała Cię?
Vitor: Chciałbym należeć do wielkiego teamu, takiego jak Chute Boxe. Trenują ze sobą od początku i są bardzo bliskimi przyjaciółmi. Rudimar Fedrigo (szef Chute Boxe'u) i Rafael Cordeiro (dyrektor techniczny Chute Boxe'u) są tylko trenerami, nie trenerami i fighterami. Pomijając to, tam jest coś, co było w erze Carlsona, ale myślę, że okres z wielką drużyną jest już skończony. Obecnie widzę, że fighterzy którzy należą do wielkiej drużyny są bardzo niezadowoleni.
Tatame: Twój menadżer zna bardzo dobrze ludzi z Chute Boxe. Są jakieś plany, abyś dołączył do Chute Boxe? Czy ta sprawa z Wanderlei'em Silvą jest przeszkodą?
Vitor: Nie. Joinha i Rudimar są przyjaciółmi, ale nie ma żadnych planów, abym został fighterem Chute Boxe. Jestem profesjonalnym fighterem i nie akceptuję tego, że "nie rozmawiam z nim". Nie chcę być częścią teamu i mieć tego typu problem.
Tatame: Dlaczego przeniosłeś się z São Paulo do Minas Gerais?
Vitor: Zamierzam być blisko mojej rodziny. To spokojne miejsce, mogę tu żyć i trenować. Chwilowo mieszkam tu w domu ojca, ale szukam dla siebie domu, aby sprowadzić tu moich najbliższych.
Tatame: Otworzyłeś centrum treningowe w Belo Horizonte?
Vitor: Jeszcze nie. Aktualnie jestem skupiony na tym, aby cieżko trenować i nie martwię się o centrum treningowe. Wynająłem Luisa Dóreę, aby zajął się moimi treningami boksu. Jest tam jeszcze Olimpi, mój trener Muay Thai i mistrz ADCC 2005 Ronaldo Jacaré, jak również jego "master" Henrique Machado i Peposo - zawodnik BJJ wagi ciężkiej. Są tam też kolesie z judo, którzy trenują w Minas Tênis Clube.
Tłumaczenie: saib__
Ze strony www.tatame.com
Były moderator Sceny MMA i K-1 oraz elita SFD.