Joanna Skowrońska, polska gimnastyczka, miała wypadek podczas czwartkowego treningu w Atenach. Polka na noszach opuściła salę treningową. Polka prawdopodobnie nie zdoła wystartować w igrzyskach.
Polka spadła podczas ćwiczeń na poręczach. Obecnie przebywa na obserwacji w szpitalu. Nie odniosła groźnej kontuzji, ale jest mocno potłuczona.
Z hali Polka została wyniesiona na noszach w usztywniającym szyję kołnierzu.
- Zawodniczka upadła przy zeskoku z poręczy i otarła się głową o podłogę. Stąd ten kołnierz - powiedział Ireneusz Nawara, prezesa Polskiego Związku Gimnastycznego. - Na szczęście badania nie wykazały poważnej kontuzji. Skowrońska jest jednak potłuczona i w igrzyskach nie wystartuje. Dla niej olimpiada już się skończyła - dodał Nawara, który towarzyszył zawodniczce w szpitalu.
Nadziei na olimpijski start Skowrońskiej nie traci jeszcze szef polskiej misji Ryszard Stadniuk. -- Za wcześnie jeszcze na ostateczną decyzję. Gdy Skowrońska wróci do wioski olimpijskiej, to zbadają ją nasi lekarze. Myślę, że w piątek będzie już wszystko jasne - podkreślił Stadniuk, dodając, że nie dotarły jeszcze do niego precyzyjne informacje o stanie zdrowia Skowrońskiej.
Skowrońska startuje w gimnastyce sportowej. Pierwszy olimpijski występ miała zaplanowany na 15 sierpnia - w kwalifikacjach.
CZY TO JUZ KONIEC Z IGRZYSKAMI??