Od kilku lat borykam się z pogorszonym samopoczuciem, brakiem motywacji, ciągłym uczuciem zimna, brakiem siły, słabszym libido. Wykluczyłem inne powody i udałem się do dobrego endo. Zrobiłem kilka serii badań. Mam 35 lat, nidgy nie stosowałem sterydów, nie ćwiczę siłowo. Oto co było poza normą lub blisko:
testosteron: 350 (280-800)
fsh: 14 (1,5-12)
Lekarz przepisał clomid. Brałem go przez miesiac pół tabletki dziennie.
Wyniki po miesiącu z clomidem:
testosteron: 900
lh: 14 (1,7-8,5)
fsh: 14 (1,5-12)
estradiol: 59 (11-43)
Przez pierwsze 2 tygodnie na clomidzie czyłem znaczny przypływ siły, motywacji, libido, lepszy nastrój. Uczucie zimna bez zmian. Drugie 2 tygodnie na clomidzie już gorzej, ale nadal lepiej niż przed lekiem. Teraz jestem miesiąc bez clomidu i wszystko wróciło do stanu sprzed leczenia.
I teraz moje pytanie: Czy pomimo znacznego wzrostu testosteronu na clomidzie mogło być tak, że brałem go zbyt krótko i większe zmiany na plus byłyby np. po 2 lub 3 miesiącach brania clomidu? Dodam, że na początku terapii poprawę poczułem już po 2 dniach brania clomidu.
Pozdrawiam