PaatikMiss - jak ktoś dopiero zaczyna i będzie musiał wliczać każdą marchewkę czy pomidora to czyni dietę bardziej "męczącą", utrudnia skupienie na rzeczach ważnych - ot tak, moim zdaniem...
Tez bym ustliła minimum na ok 2000kcal - a np. liczyła na 1900 (wtedy ta 100 jest ryczałtem na zieleninę)
Liczenie warzyw pomaga u początkujących osób wyłapać, że np. jedzą zbyt mało warzyw i niewystarczająco różnicowanie. U tych, którzy jedzą bardzo dużo, szczególnie marchewek, buraków, papryki itp. warzywa mogą za to znacząco podbić ilość spożywanych kalorii a przy redukcji to będzie dosyć znaczące. Jak ktoś bardzo nie chce liczyć, to warto ustalić chociaż jakiś przedział / ilość warzyw, które należy zjeść każdego dnia i się tego trzymać.
""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html