Mój problem jest dosyć nietypowy, więc prawdopodobnie wizyta u lekarza jest nieunikniona, ale może ktoś z forumowiczów miał podobny problem i wie jak sobie z tym radzić.
Otóż na siłownię chodzę już jakieś 7 lat, w trybie ciągłym (maksymalne przerwy około 3 tygodni z powodów zdrowotnych, a i to chyba zdarzyło się raz czy dwa w ciągu tego czasu). Jestem typowym ektomorfikiem i do tego nie wspomagam się niczym czego nie można kupić w sklepie z odżywkami, więc nie należę do „gigantów” (dokładnie 78 kg przy wzroście 180cm i bf 7-8%), jednak generalnie jestem zadowolony ze swojej sylwetki. Jedynym problemem są u mnie nogi, które rosną mi bardzo powoli, a przede wszystkim łydki, które przez caly mój okres trenowania nie urosły prawie w ogóle. Dodam tylko, że średnio nogi ćwiczę raz w tygodniu, a w okresach wakacyjnych robię FBW dla odmiany, no i wtedy oczywiście nominalnie robię tyle samo serii lecz jest to rozłożone na kilka treningów. Ogólnie serii na łydki w tygodniu robię 6-8 (wspinanie na maszynie siedząc bądź stojąc). Oprócz tego w okresie letnim dużo jeżdzę na rowerze.
No i do sedna - jakiś czas temu przez przypadek zauważyłem, że mam ciągłe skurcze łydek (wygląda to mniej więcej tak jak na filmiku załączonym na dole posta). Nie wiem jak to możliwe, że nie zauważyłem tego wcześniej. Od tego czasu zacząłem skupiać się nad tym jak czuję łydki i rzeczywiście wydają się być one bez przerwy spięte, czuję ciągłe drgania i (po treningu) wrażenie jakby zaraz miał mnie złapać mega duży skurcz. Dodam tylko, że magnez mam w normie a po każdym treningu rozciągan się i rolluje (rozciąganie nóg robie po każdym treningu, nie tylko nóg, bo strasznie szybko mi się spinają, rollowanie tylko po treningu nóg).
Czy ktoś spotkał się z podobną sytuacją? Pozzukuję pomocy na każdym możliwym froncie, bo dziwnie to wygląda jak w łapach mam 38-39 a w łydkach nieuatannie 36... :)
Filmik:
Pozdrawiam!