Ogólnie powiem wam, że idzie to chyba w dobrym kierunku. Fotki z wczoraj wieczorem. Jeszcze dwa tygodnie jadę, ile fatu spalę tyle spalę i wchodzę na 0 kaloryczne na 3-4 tygodnie. Później pociągnę redukcję tak żeby tą fałdę (nie widać tego na fotkach, ale kiedy siadam jest tragedia, miękka skóra, brzuch się rozlewa na boki, to jeszcze nie to co chcę) na dole wypalić i zacznę POWOLNĄ MASĘ JAKOŚCIOWĄ.
Najlepsze jest to, że nigdy w życiu nie zrobiłem dobrej masy, zawsze ulewam się jak pieprzona świnia. Tym razem podejdę do tego inaczej a przynajmniej się postaram.