Zadaję pytanie na tym forum, bo wiem, że jest tu sporo osób obeznanych z tematem, który chcę poruszyć i, na co liczę, może ktoś może będzie mi w stanie pomóc. Z uwagi na ciągnące się już długi czas problemy natury seksualnej (a w sumie także inne powiązane z niedoborem testosteronu, ale na to wpadłem dopiero po fakcie, tj. po stwierdzeniu, że problem może tkwić w hormonach) trafiłem do androloga, po dwóch wizytach i wykonaniu badań hormonalnych jakie zlecił okazało się, że mam za niski testosteron (282 przy normie 241-825 ng/ml (o ile dobrze pamiętam jednostkę), faktycznie niski zważywszy na to, że dopiero przekroczyłem 30-tkę. Ale do rzeczy - lekarz przepisał mi Testosteronum Prolongatum Jelfa, z zaleceniem dokonywania iniekcji 200 ml (2 ampułki) raz na 3-4 tygodnie. Pierwszy zastrzyk miałem 2 stycznia, teraz mam więc czekać na kolejny do 23 stycznia.Na temat przyjmowania testosteronu zagadnąłem kolegę, który kiedyś miał z nim do czynienia i coś wie na ten temat. Nastraszył mnie trochę, że częstotliwość, z jaką mam to brać, jest zbyt rzadka i że może mi to bardziej zaszkodzić niż pomóc, bo powinno się to brać co 7-10 dni, żeby zapobiec spadkom testosteronu w organizmie i że mogę narobić większego bajzlu w organizmie niż w punkcie wyjściowym. Jestem zaniepokojony, bo nawet w ulotce jest napisane, że najpierw preparat należy stosować co tydzień (ewentualnie dobierając niższą dawkę, tj. 100 ml) a dopiero po uzyskaniu poprawy przejść na dawkę podtrzymującą podawaną rzadziej - raz na 2-4 tygodnie. Wiadomo jak to jest z lekarzami, można trafić na różnych konowałów, więc trochę zacząłem rozkminiać temat i się martwię. Zapisałem się na wizytę do dobrego androloga, oczywiście prywatnie, ale termin mam dopiero na 7 lutego. I jestem trochę w kropce - tzn. chciałem się dowiedzieć, czy naprawdę do tego czasu może stać się coś złego, czy mogę sobie coś zblokować w organizmie? Nie wiem, czy bez konsekwencji mogę zaczekać do tego 7 lutego biorąc po drodze jeszcze ten zastrzyk 23go, czy lepiej na gwałt szukać konsultacji u innego lekarza. Ktoś coś podpowie?
...
Napisał(a)
Witam,
Zadaję pytanie na tym forum, bo wiem, że jest tu sporo osób obeznanych z tematem, który chcę poruszyć i, na co liczę, może ktoś może będzie mi w stanie pomóc. Z uwagi na ciągnące się już długi czas problemy natury seksualnej (a w sumie także inne powiązane z niedoborem testosteronu, ale na to wpadłem dopiero po fakcie, tj. po stwierdzeniu, że problem może tkwić w hormonach) trafiłem do androloga, po dwóch wizytach i wykonaniu badań hormonalnych jakie zlecił okazało się, że mam za niski testosteron (282 przy normie 241-825 ng/ml (o ile dobrze pamiętam jednostkę), faktycznie niski zważywszy na to, że dopiero przekroczyłem 30-tkę. Ale do rzeczy - lekarz przepisał mi Testosteronum Prolongatum Jelfa, z zaleceniem dokonywania iniekcji 200 ml (2 ampułki) raz na 3-4 tygodnie. Pierwszy zastrzyk miałem 2 stycznia, teraz mam więc czekać na kolejny do 23 stycznia.Na temat przyjmowania testosteronu zagadnąłem kolegę, który kiedyś miał z nim do czynienia i coś wie na ten temat. Nastraszył mnie trochę, że częstotliwość, z jaką mam to brać, jest zbyt rzadka i że może mi to bardziej zaszkodzić niż pomóc, bo powinno się to brać co 7-10 dni, żeby zapobiec spadkom testosteronu w organizmie i że mogę narobić większego bajzlu w organizmie niż w punkcie wyjściowym. Jestem zaniepokojony, bo nawet w ulotce jest napisane, że najpierw preparat należy stosować co tydzień (ewentualnie dobierając niższą dawkę, tj. 100 ml) a dopiero po uzyskaniu poprawy przejść na dawkę podtrzymującą podawaną rzadziej - raz na 2-4 tygodnie. Wiadomo jak to jest z lekarzami, można trafić na różnych konowałów, więc trochę zacząłem rozkminiać temat i się martwię. Zapisałem się na wizytę do dobrego androloga, oczywiście prywatnie, ale termin mam dopiero na 7 lutego. I jestem trochę w kropce - tzn. chciałem się dowiedzieć, czy naprawdę do tego czasu może stać się coś złego, czy mogę sobie coś zblokować w organizmie? Nie wiem, czy bez konsekwencji mogę zaczekać do tego 7 lutego biorąc po drodze jeszcze ten zastrzyk 23go, czy lepiej na gwałt szukać konsultacji u innego lekarza. Ktoś coś podpowie?
Zadaję pytanie na tym forum, bo wiem, że jest tu sporo osób obeznanych z tematem, który chcę poruszyć i, na co liczę, może ktoś może będzie mi w stanie pomóc. Z uwagi na ciągnące się już długi czas problemy natury seksualnej (a w sumie także inne powiązane z niedoborem testosteronu, ale na to wpadłem dopiero po fakcie, tj. po stwierdzeniu, że problem może tkwić w hormonach) trafiłem do androloga, po dwóch wizytach i wykonaniu badań hormonalnych jakie zlecił okazało się, że mam za niski testosteron (282 przy normie 241-825 ng/ml (o ile dobrze pamiętam jednostkę), faktycznie niski zważywszy na to, że dopiero przekroczyłem 30-tkę. Ale do rzeczy - lekarz przepisał mi Testosteronum Prolongatum Jelfa, z zaleceniem dokonywania iniekcji 200 ml (2 ampułki) raz na 3-4 tygodnie. Pierwszy zastrzyk miałem 2 stycznia, teraz mam więc czekać na kolejny do 23 stycznia.Na temat przyjmowania testosteronu zagadnąłem kolegę, który kiedyś miał z nim do czynienia i coś wie na ten temat. Nastraszył mnie trochę, że częstotliwość, z jaką mam to brać, jest zbyt rzadka i że może mi to bardziej zaszkodzić niż pomóc, bo powinno się to brać co 7-10 dni, żeby zapobiec spadkom testosteronu w organizmie i że mogę narobić większego bajzlu w organizmie niż w punkcie wyjściowym. Jestem zaniepokojony, bo nawet w ulotce jest napisane, że najpierw preparat należy stosować co tydzień (ewentualnie dobierając niższą dawkę, tj. 100 ml) a dopiero po uzyskaniu poprawy przejść na dawkę podtrzymującą podawaną rzadziej - raz na 2-4 tygodnie. Wiadomo jak to jest z lekarzami, można trafić na różnych konowałów, więc trochę zacząłem rozkminiać temat i się martwię. Zapisałem się na wizytę do dobrego androloga, oczywiście prywatnie, ale termin mam dopiero na 7 lutego. I jestem trochę w kropce - tzn. chciałem się dowiedzieć, czy naprawdę do tego czasu może stać się coś złego, czy mogę sobie coś zblokować w organizmie? Nie wiem, czy bez konsekwencji mogę zaczekać do tego 7 lutego biorąc po drodze jeszcze ten zastrzyk 23go, czy lepiej na gwałt szukać konsultacji u innego lekarza. Ktoś coś podpowie?
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
Nie masz możliwości skonsultowania się z lekarzem który przepisał CI lek ? Ale on z jakiegoś powodu przepisał Ci w taki sposób i pewnie podtrzyma swoje zdanie.
2
...
Napisał(a)
Nic złego ci się nie stanie. W PL podobno bardzo ciężko znaleźć lekarza dobrze ogarniającego HTZ, a standardowo protokoły dawane przez specjalistów są najzwyczajniej w świecie bezpieczne - czyli nic sobie nie skopiesz, ale i raczej też nie pomożesz
...
Napisał(a)
nygmaWitam,
Zadaję pytanie na tym forum, bo wiem, że jest tu sporo osób obeznanych z tematem, który chcę poruszyć i, na co liczę, może ktoś może będzie mi w stanie pomóc. Z uwagi na ciągnące się już długi czas problemy natury seksualnej (a w sumie także inne powiązane z niedoborem testosteronu, ale na to wpadłem dopiero po fakcie, tj. po stwierdzeniu, że problem może tkwić w hormonach) trafiłem do androloga, po dwóch wizytach i wykonaniu badań hormonalnych jakie zlecił okazało się, że mam za niski testosteron (282 przy normie 241-825 ng/ml (o ile dobrze pamiętam jednostkę), faktycznie niski zważywszy na to, że dopiero przekroczyłem 30-tkę. Ale do rzeczy - lekarz przepisał mi Testosteronum Prolongatum Jelfa, z zaleceniem dokonywania iniekcji 200 ml (2 ampułki) raz na 3-4 tygodnie. Pierwszy zastrzyk miałem 2 stycznia, teraz mam więc czekać na kolejny do 23 stycznia.Na temat przyjmowania testosteronu zagadnąłem kolegę, który kiedyś miał z nim do czynienia i coś wie na ten temat. Nastraszył mnie trochę, że częstotliwość, z jaką mam to brać, jest zbyt rzadka i że może mi to bardziej zaszkodzić niż pomóc, bo powinno się to brać co 7-10 dni, żeby zapobiec spadkom testosteronu w organizmie i że mogę narobić większego bajzlu w organizmie niż w punkcie wyjściowym. Jestem zaniepokojony, bo nawet w ulotce jest napisane, że najpierw preparat należy stosować co tydzień (ewentualnie dobierając niższą dawkę, tj. 100 ml) a dopiero po uzyskaniu poprawy przejść na dawkę podtrzymującą podawaną rzadziej - raz na 2-4 tygodnie. Wiadomo jak to jest z lekarzami, można trafić na różnych konowałów, więc trochę zacząłem rozkminiać temat i się martwię. Zapisałem się na wizytę do dobrego androloga, oczywiście prywatnie, ale termin mam dopiero na 7 lutego. I jestem trochę w kropce - tzn. chciałem się dowiedzieć, czy naprawdę do tego czasu może stać się coś złego, czy mogę sobie coś zblokować w organizmie? Nie wiem, czy bez konsekwencji mogę zaczekać do tego 7 lutego biorąc po drodze jeszcze ten zastrzyk 23go, czy lepiej na gwałt szukać konsultacji u innego lekarza. Ktoś coś podpowie?
Nic złego się nie stanie. Lek z pewnością jest bardziej wiarygodną osobą niż kolega z ulicy co wie tyle ile w necie sam wyczytał. Chcesz skonsultować poprzednią diagnozę & wprowadzone lecznie konsultuj z innym lek med, lub wróć do tego który już z Tobą rozmawiał. Na pewno nie rób nic na własną rękę, typu zmiana leków/dawek itp...
doping & zdrowie
Poprzedni temat
Łokieć golfisty - operacja
Następny temat
Zwichnięcie stawu obojczykowo barkowego 3 stopnia
Polecane artykuły