1. Od kiedy pamiętam byłem dość spory, kilka lat temu (8) pomyślałem, że "czas coś z tym zrobić". Wiedziałem, że karnet na siłownię to kiepski pomysł (nie chciałem się zniechęcić) zatem trochę odłożyłem i kupiłem podstawowy sprzęt:
- ławka (z regulacją nachylenia)
- hantle i gryfy
- 150 kg obciążenia
- worek treningowy 75 kg
- ściskacz, ekspander, skakanka itd.
brak drążka nadrabiam wiosłowaniem
Po roku regularnych ćwiczeń efekt był... żaden (poza siłą, ciężar max przy wszystkich ćwiczeniach wzrósł o 50% - 70%. Natomiast masa zamiast spadać wzrosła... no cóż przyjąłem do informacji i zacząłem szukać przyczyn.
Poczytałem troszku i ułożyłem plan treningowy. Trening 6 razy w tygodniu o 17:00 (3x ciężary, 2x cardio) do tego trochę grania w piłkę i tym razem nie trzeba było długo czekać na efekty, w skrócie osłabłem... po dalszych poszukiwaniach pomyślałem, że problem leży w diecie. Ehhh... domowa kuchnia, 3 duże posiłki, ciastem nie gardziłem, pizzą i piwem również. Przeszedłem na większą ilość mniejszych posiłków posiłków:
- śniadanie 4:30
- II śniadanie 9:30
- hmm... III śniadanie/przekąska 13-14
- obiad (dalej domowy) 16:00
- kolacja 19-20
- zawsze coś podjem przed snem :)
Minęło trochę czasu, zmieniłem pracę z fizycznej na biurową i znów pomyślałem, że czas działać. Jednak tym razem przestałem ćwiczyć, lecz dalej chodziłem na swoją siłownię, tego nawyku pozbyć się nie mogę ;) Siedziałem, słuchałem muzyki... mniejsza z tym.
Zrobiłem mały eksperyment... głodówkę. Huh... przygotowania cięższe od samej głodówki. Zakończyłem po pierwszym przełomie kwasiczym (15 dni). Popełniłem błąd, bo zbyt szybko wróciłem do normalnego odżywiania i tak jak oczekiwałem waga wróciła, ale cel osiągnąłem, bo teraz wiem, że mogę wytrzymać bez jedzenia.
Po tym eksperymencie przełamałem (uzasadniony) wstręt do lekarzy. Jednak trafiłem na cudownego lekarza badającego wzrokiem, który stwierdził, że mam cukrzycę i odziedziczoną skłonność do nadwagi... ehhh... chciałem mu przywalić... Przy okazji wizyty w medycynie pracy zrobiłem sobie komplet badań i jedynym problemem jaki mam to nadciśnienie (140-95 przy tętnie 70-80)... poza bólem kolan... wiadomo praca głównie siedząca oraz spora masa robią swoje.
2. Teraz wiem już, że mogę tylko nie wiem jeszcze jak...
Przez te 8 kilka lat moja waga wzrosła ze 130-150 kg. Obecnie 28 lat, 185 wzrostu, budowa endomorficzną, stety bądź niestety tłuszcz zbiera się głównie na brzuchu. Mój aktualny plan treningowy:
Poniedziałek, środa, piątek trening całego ciała z ciężarami 8 serii x 5 powtórzeń 75% ciężaru max + wiadomo, rozgrzewka przed, rozciąganie po.
Wtorek, czwartek cardio: walenie w worek lub trening izometryczny i piłką cross fit 15 kg.
Sobota, niedziela: spacer 1-2 h.
Żywienie:
- śniadanie 5:00 (od listopada codziennie) 2x jajka na miękko, kawa (z łyżeczką oleju kokosowego, cynamonem i miodem)
- II śniadanie 9:30 różnie micha sałatki z kurczakiem, coś małego bo pracując za biurkiem po większym posiłku można zdechnąć.
- przekąska 12-13 kulka mocy (rozdrobniona mieszanka orzechów, rodzynki, mak, miód, kakao, białko serwatkowe)
- obiad domowy jednodaniowy 16:00 (tego posiłku nie mogę zmienić)
- shake po siłowni (woda, białko) lub koktajl owocowy (banan, woda, cytrusy)
- kolacja 19:00 co się nawinie... raz na miesiąc kebsa też sobie nie odmawiam, innych fast-foodów nie jadam.
Całkowicie zrezygnowałem ze świadomie przyjmowanych cukrów i nigdy nie liczyłem dokładnie ile moje posiłki mają kalorii bo nie widziałem w tym sensu (przygotowuję na oko) objętościowo nie przekraczają 0,5 l.
Jeśli chodzi o suplementacje... tylko białko serwatkowe, wapń i magnez.
Tak to mniej więcej wygląda. Zastanawiam się, czy czasem przez te nieudolne próby nie spowolniłem nazbyt metabolizmu a może faktycznie powinienem liczyć dokładnie te kalorie? Na ten moment poszukuję punktu zaczepienia i pomysłu, co dalej robić... a może chciałem się tym podzielić.. człon wie... w każdym bądź razie, jeśli ma ktoś z Was pomysł czy sugestię z góry dziękuję.
Zmieniony przez - D.A.N.T.E w dniu 2018-01-09 12:19:10
Zmieniony przez - D.A.N.T.E w dniu 2018-01-09 12:21:07