MMAMasonski poganiacz bydlaMy piszemy o obaleniach. Ty o walce w parterze.Dlaczego obalenie nie ma sensu? Dlaczego to samobójstwo? Ja nie obalam siebie tylko przeciwnika. Obalam go, rzucam jak kto woli - on leży ja stoję.
obalenia =/= walka w parterze
Ty go obalasz, ty stoisz. Nie wiesz co gosc trenuje, jak jest silny. Ale wiesz, ze obojetnie kto ci sie nawinie, to go obalisz i bedziesz stal na nogach. Zignorujmy fakt, ze obalajac go to tracisz na kilka sekund pole widzenie i masz po zakonczeniu obalania do skanowania cale 360 stopni. Ignorujmy to na ta chwile tylko. To twoje porównanie jest jakbym ja stwierdzil, ze wyprowadzajc cos na juz gotowego goscia napewno trafie z prostego kata ;)
Po drugie. Pisze kolega, ze obala go i zaklada mu dzwignie to juz walka w parterze.
Nie chce sie MMA z toba klocic. Szanuje cie za wypowiedzi na tym forum. To tak sobie tylko wyjasnijmy, bo czuje, ze dyskusja moze byc dluga ;)
Hard work beats talent when talent doesn't work hard