Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
class="link" target="_blank">Tu wprowadź tekst linku...
I bynajmniej nie neguję Waszego sceptycyzmu, bo wiem jak to może wyglądać: 'przylazła taka z księżyca i myśli, że komukolwiek zaimponuje / na kimkolwiek zrobi wrażenie / ktokolwiek będzie klaskał, a jest zwykłym januszem siłowni' - zupełnie nie tak jest :D Chowam dumę w kieszeń i przyjmuję do świadomości, że mogę robić to źle. Aaale nadal będę próbowała utrzymać ten czas, jednocześnie pracując nad techniką. I też nie tak jest, że rzuciłam się na te 3 min od razu, bo zaczynałam od 10sek na kolanach powtarzane codziennie kilka razy; później ileśtam z nogą w górze, czy na TRXie. Niemniej - zaczynam bardziej kontrolować wszystkie swoje ćwiczenia. Dzięki!! ;) ;) ;)
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Nie pamiętam już nazwiska tego gościa, ale był taki znany polski siłacz, który w wieku dziecięcym był słabym chorowitym, astmatycznym dzieckiem. Wyśmiewany i popychany w szkole - wiadomo siedlisko kompleksów. Trafił przypadkiem na jakąś książkę o jodze i na strychu domu zaczął coś tam ćwiczyć. Jednym z jego ćwiczeń było wiszenie na jednej ręce na drążku. Zaczynał tak jak autorka od kilku sekund. A po pewnym czasie potrafił wisieć 30 minut - co dla mnie jest nie do wyobrażenia. Niemniej jednak nie ma podstaw do twierdzenia że to nie prawdziwa historia. Upór w dążeniu do celu daje fenomenalne wyniki. Ja wierzę że autorka tego tematu ma w sobie właśnie taki upór i począwszy od tych 10 sekundowych prób się nie poddawała i robiła swoje - co zaowocowało takim a nie innym wynikiem. Jest wiele osób z fenomenalnymi predyspozycjami siłowymi - kilka takich w życiu spotkałem. To co jednym zajmuje kilka lat - takie osoby osiągają niemal natychmiast. Nawet nie w 100% poprawny plank ale z napiętym ciałem w takim czasie jest świetnym wynikiem. I jeśli na koniec czujesz że brzuch się napracował - to to nie były przelewki. Tylko podkreślam - że nigdy nie ma tak żeby nie dało się poprawić techniki.
Zmieniony przez - nightingal w dniu 2017-09-29 08:29:25
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Albo jak macie 'mocniejszy dzień' to do oporu. A później już ciężko jest się poddać i zazwyczaj udowadniasz samemu sobie, że przecież jak najbardziej potrafisz, bo potrafisz ;)
Wiem, że patetycznie śmiesznie to brzmi :D sama nie lubię takiego 'motywacyjnego gadania', ale kurde no coś w tym jest. tylko trzeba to sobie przypomnieć i wkręcić jak już się wydaje, że czas się poddać (na mnie działa prowokacja, także zazwyczaj na mecie, w myślach :D, drę się na samą siebie, abo wyobrażam, że ktoś za kim nie przepadam próbuje udowodnić, że jest lepszy :D jeżeli coś jest głupie, a działa, to nie jest głupie!)
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!