Fenomen wafli ryżowych obecny jest wśród osób, którym zależy na zmianie sylwetki od wielu lat. Zastanawiać może z tego wynika tak wysoka popularność produktu, który pod względem jakości nie jest wcale taki dobry. Odpowiedź wydaje się prosta. Ludzie są często leniwi i wolną zjeść wafle, których nie trzeba gotować, jak np.: ziemniaków, ryżu, czy kaszy. Poza tym łatwo jest dostać w każdym sklepie i są dość neutralne w smaku, co odpowiada większości osób.
Wafle ryżowe są niestety produktem mocno przetworzonym, a takie zdecydowanie należy unikać w zdrowej diecie. Przydatne są one w pewnych sytuacjach, gdy nie mamy czasu i możliwości na przygotowanie lepszego
źródła węglowodanów i na szybko musimy dostarczyć ten składnik odżywczy. W innych sytuacjach zdecydowanie warto bazować na najlepszych źródłach węglowodanów, do których zaliczyć możemy:
- kasza (gryczana, jaglana, orkiszowa, owsiana, jęczmienna, bulgur),
- ryż (parboiled, basmati, jaśminowy, dziki, czarny, czerwony, brązowy),
- ziemniaki/bataty,
- płatki zbożowe (owsiane, jęczmienne, żytnie, orkiszowe, gryczane, jaglane),
- pieczywo (pełnoziarniste, pumpernikiel, żytnie, razowe).
Poza tym indeks glikemiczny (IG) nie ma żadnego znaczenia w kształtowaniu sylwetki, czy określaniu jakości produktu. Jeżeli jednak interesuje Cię, jaki jest on w przypadku wafli ryżowych, to wynosi on około 80. Ryż parboiled lub brązowy sam w sobie ma około 55. Po znacznym przetworzeniu wzrasta do 80.