Drodzy forumowicze zwracam się do was z pytaniem co mam dalej robic , jakie badania wykonać etc. Od kilku dobrych lat mam problemy ze stawami, zaczęło chrupać w lewym barku a później przeniosło się na wszystkie stawy. Chrupanie jest przerażające, osobe która tego słucha to aż ją skręca. Leczyłem się przez dłuższy czas prywatnie u reumatologa, ortopedy ale żadnego efektu to nie przyniosło. Stwierdzili tyle że chrupać może, to się z czasem unormuje, ważne że nie ma obrzeków. Dużo czasu minęło, a żadnej poprawy nie ma, ba.. Widzę że mam problemy po mału z klęczeniem i szczerze powiedziawszy zaczynam się niepokoic. Dodatkowo od też dłuższego czasu jestem jakis spięty.. I tu też że tak powiem jest meksyk. Chodziłem na masaże prywatnie i po odbyciu tych zabiegów fizjoterapeuta stwierdził że to nie możliwe że mam tak spięte mieśnie. Podpowiedzili mi że mam udać się na badanie kontrolne związku z tymi moimi dolegliwościami na borelioze... Wogóle nie miałem pojęcia co to jest. potoczyło się to tak, że udałem sie do babki która leczy metodą ILADS, w skrócie antybiotykami. Zrobiłem badania po których w sumie ciężko było coś stwierdzic, ale zaczołem brac antybiotyki przez okres 6 miesięcy. To był największy błąd w moim życiu, bo poprostu czułem że nie tędy droga, ponadto nie przynosiło to żadnego efektu że niby miałbym się lepiej poczuć, fatalnie sie czułem z racji dawek jakie brałem.
Przerwałem te całe leczenie , bo nie widziałem w tym sensu. Mineło troche czasu od tego i jest bez zmian. Stawy chrupią jak chrupały i nadal się czuje spięty co bardzo utradnia mi codziennie życie, szczególnie w pracy. Wyczaiłem coś takiego jak poćwicze z rana to przez dzień jestem mniej napięty. Jestem strasznie mało efektywny przez to a w dodatku choćbym nie wiem co robił ciągle przemęczony.
Nie mam zamiaru się nad soba użalać, ale widzę że po mału mnie to przewyższa i nie wiem co robic. Z góry dziękuje za porady i podpowiedzi.