A w normalnych klubach tak jak to kolega napisał nie wykształcą takiego mistrza jak w klasztorze bo to jest inne życie.Każdy ma swoje obowiązki i nie będzie się przez caly czas zajmował kształceniem ( w przypadku mistrza danego stylu będź klubu ) czyjegoś kung-fu, katrate, czy coś innego.Tak jak powiedziałem to jest inne życie niż w klasztorze. Mi sie wydaje że taki klasztor to jest tak jakby inny świat ( życie ). Jesteś w ogromnym świecie który nazywa się " Klasztor Shaolin" (albo inny) i tam żyjesz uczysz się,ćwiczysz kung-fu tak samo jak normalni ludzie tylko że w nietypowy sposób dla normalnego ludzika.Aha i jeszcze dopisując do tego co pisałem przedtem że " do klasztoru wstępują tylko wybrani" to jest tak samo jak chcąc zostać księdziem.Trzeba mieć powołanie, bo do klasztoru nie wstąpisz tylko żeby uczyć się Kung-Fu ale całkowicie musisz oddać się Buddzie ( tak samo jak u nas Bogu ).
I to by było chyba na tyle .
P.S
Jeśli uważacie że to co pisałem to jest C.....WO to nie krytykujcie mnie zbyt ostro ( mozecie to zrobić łagodnie :) ) ale pisałem bo dużo czytam o klasztotrze shaolin a jak ktoś się z tym nie zgadza to zapraszam do poczytania sobie o klasztorze i przyklasztornych szkołach jak to wygląda i czym to jest :)