byłem trochę w pracy w Niemczech, w polu. Jako, że jestem alergikiem, akurat w sezonie pylenia trochę mi się dostało i przez jakiś czas miewałem bóle przy sercu - przy mocniejszym oddychaniu. Jakoś to po prostu odeszło, zapomniałem o tym i wróciłem do Polski. Problem w tym, że zrobiłem 1 trening na siłowni, coś tam trochę pokuło, po drugim już było naprawdę mocno niefajnie. Ból czułem trochę przy wznosach ręki, poza tym nadal przy głębszych wdechach. Więc wybrałem się do lekarza - po 1 ekg bradykardia i już prawie pilnie do kardiologa, na drugi dzień powtórzone ekg + badania laboratoryjne - wsio wyszło ok i diagnoza jesteś zdrowy - do widzenia. Nie ważne, że nadal boli ;) . Poza tym podejrzewam tą fizjologiczną bradykardię (kiedyś przy badaniach sportowych również coś na ekg wyszło nie tak, ale jeżeli nie ma problemów to jest ok :) ).
Moje pytanie - na ile prawdopodobne, że nadwyrężyłem jakiś mięsień/wiązadło/cokolwiek przy sercu? Czy istnieje jakieś powiązane schorzenie, które mogłoby rzutować bólem podobnym do kuciu w sercu? Planuję jest zrobic rtg klatki piersiowej, jeżeli wyjdzie ok - nawet nie mam pojęcia, do jakiego lekarza się wybrać. Kardiolog, mimo że 2-gie ekg teoretycznie ok?