[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

Cześć,

mamy sobotę, 3tyg minęły- its aktualizacja tajm

Kilka zdjęć dobrej sylwetki zostało uchwyconych, delikatnie poczuło się wakacyjny klimat, kalorie zwiększone, siła rośnie, waga się trzyma- to najlepszy treningowy okres jaki może być

Co do diety właśnie, zachowaliśmy z Marianem rozkład z 2 dniami refeed w tygodniu, natomiast w zwykłe dni treningowe oraz ten jeden nietreningowy, kalorie poszły w górę o około 400. Nie jest to ani dużo, ani mało- dla mnie w sam raz i szczerze mówiąc na więcej nie mam ani czasu, ani ochoty Jak chce poszaleć, to przenoszę sobie jakiś fat lub ww z 1 dnia na 2gi i jest. Forma się trzyma, siła rośnie- jak pisałem, czego chcieć więcej.

Prywatnie bardzo dobrze, trafił nam się fajny rodzinny wyjazd na termy, gdzie wybawiliśmy się i nawet wypoczęliśmy, Antek ma zadatki na dobrego pływaka

Zawodowo szykuje się cieżki okres, bo chętnych do pracy brak, a wysypał się nam 1 pracownik. Drugi ma urlop większość lipca więc... coś dorobie, ale wolne to będzie tylko w niedziele

8-9.07 szykuje się piknik lotniczy w Nowym Targu, więc o ile pogoda i praca pozwoli, to będzie weekend z treningami i samolotami u Kuby. Zapewne coś wtedy tu skrobnę

Udanych wakacji!

































Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2023-06-24 10:57:43

Nawet nie wiedziałem, że minął prawie rok
Jako, że siedzę sobie w pracy i ruch jest mały, a ostatnie "wydarzenia sportowe" dodały mi nieco motywacji, postanowiłem w końcu coś naskrobać. Zapewne odpiszą tylko stali Widzowie, a i oby oni odpisali

Tak bardzo ogólnie, to w zeszłym roku, w okresie czerwiec lipiec, udało mi się wykręcić najlepszą formę w życiu, tak pod kątem sylwetki i odtłuszczenia, jak i proporcjonalnej do tego siły. W tym roku nie ma aż tak kolorowo, ale byłem na to przygotowany. Nie znaczy to, że forma jest zła, przeciwnie. Mam tu fajną fotkę ze szczytu formy w ubiegłe wakacje:

W zeszłym roku udało się zrobić fajny rekord na klatkę, przy 68kg było to 100 x5.



Od ostatniej redukcji, do rozpoczęcia kolejnej, zacząłem ją w lutym 2024, nie dodawaliśmy z Marianem za wiele kalorii, a ja starałem się trzymać formę i nie przekraczać 70kg i 10% bf. Plan się udawał, niestety regeneracja, szczególnie w okresie zimowym, poleciała na łeb na szyję. Od stycznia Antek zaczął przedszkole i czyniąc długą historie krótką, od tego czasu we trójkę jesteśmy mniej lub bardziej chorzy co 2tygodnie Od stycznia do marca chodziliśmy tylko do lekarza i na SOR, były jelitówki, oskrzela, ja nie mogłem mówić. W tym okresie straciłem najwięcej siły i motywacji, pogorszyło się także moje zdrowie psychiczne, ale w tej chwili jest z nim bdb.

Ten rok, nie licząc tych pierwszych miesięcy, przebiega pod znakiem robienia formy pomimo różnych przeciwności losu, w sumie najciężej jak dotąd. Plecy mają się nieźle, ale to w kwietniu walczyłem z jakimś kompleksem na linii lewy kaptur-bark-łokieć-biceps, kiedy przeszło, przeciążyłem prawy bark, z którym zmagam się do dziś. Od miesiąca mieliśmy w domu anginę, mnie gardło minęło, ale miałem dziwną wysypkę, a od tygodnia, przez w zasadzie tydzień, gorączkę.

W maju, kiedy to oficjalnie zakończyłem redukcję (66kg, 5% bf) udało mi się spotkać z Marianem i fajnie poćwiczyć u niego w Oświęcimiu. Akurat obydwaj robiliśmy plecy. Wspólnego zdjęcia nie mamy, ale wyobraźcie sobie tylko różnicę 50kg w wadze Miałem przyjemność zobaczyć Mariana większego niż zwykle, z jeszcze wciąż niemal startową formą.









Wpadło też do Krakowa dwóch moich fajnych kolegów, na co dzień mieszkających w Niemczech. Wspominałem kiedyś tu o nich, poznałem ich jako klientów w pracy. Chłopaki naładowane treningową energią, old schoolowym vibem, oprócz treningów, nawaliliśmy masę kroków w słońcu, w kilku fajnych miejscach z piękną przyrodą, np Kopiec Kraka, Kamieniołom Liban.

Wczoraj natomiast w końcu przywiało mnie o Kuby do Nowego Targu, gdzie wraz z jego bratem zrobiliśmy trening, odpoczęliśmy na Gorącym Potoku, zjedliśmy burgery i pochodziliśmy po drobnych szlakach.

Obecnie, po skończonej redukcji, przez wakacje na pewno będę starał się trzymać formę, choć kalorie mam już satysfakcjonująco zwiększone. Forma nadal się wyostrza. Obecnie ćwiczę raczej bez jakiegoś celu- cieszę się kiedy robię trening, fajnie wejdzie i nic nie boli. Lato i słońce, to dla mnie najlepszy okres i motywacja do tego.



























Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2024-06-07 12:36:15

Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2024-06-07 12:37:20

Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2024-06-07 12:38:04

Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2024-06-07 12:38:44

Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2024-06-07 12:39:50

Świetna forma Tomek i fajnie, że się odezwałeś. Szkoda, że nie masz zdjęcia z Mariuszem bo to porównanie byłoby ciekawe

Nie przejmuj się każdy pierwszy rok czy to żłobek czy przedszkole trzeba odchorować miałem tak przy obojgu dzieci, ale jak odporność się poprawi będzie już lepiej.
Wszystkiego dobrego i trzymaj się

Rion, dzięki wielkie, milo że napisałeś, właśnie między innymi z myślą o Tobie postanowiłem coś naskrobać

Te ostatnie zdjęcia to Kamieniołom Liban i Kopiec Kraka oraz z Nowego Targu z treningu, nie zdążyłem edytować. Mam jeszcze kilka różnych fot, to może wstawie jak temat ożyje, albo będę starał się w wolnej chwili coś na bieżąco, póki forma i motywacja są

Ożyje jak będziesz częściej pisał a na pewno będę zaglądał do Ciebie.

Fajnie tu wrócić o czytać, że na nadal machasz. pozdro